jo-landia

Odgruzowujemy je powolutku, głaszczemy każdą cegłę, kamień, z namaszczeniem podchodzimy do nadgryzionej
zębem czasu deski, belki czy okucia.
Nie jest naszym zamiarem stworzenie skansenu, ale marzymy o stworzeniu własnego, niepowtarzalnego miejsca,
gdzie chętnie będzie wpadać nasza dzieciarnia z wnukami, nasi przyjaciele.
Gdzie przydomowy warzywniak roztaczać będzie zapach ziół i kopru, gdzie dzieciaki będą mogły biegać na bosaka
(a uwielbiają !) i zrywać owoce prosto z sadu;
gdzie wiejski ogród będzie przypominał moje dzieciństwo z Podlasia, w którym nie zabraknie malwy, niezapominajki,
smagliczki, floksów, goździków brodatych, etc.
Będę zbierała grzyby, robiła przetwory, nalewki, ... a w międzyczasie dekoracje ślubno-weselne, bo bez tego jednak
nie potrafiłabym żyć.

środa, 28 marca 2012

Wiosenna orka

Serce się raduje na takie wiosenne widoki.








Pachnie wiosną - świeżo zaoraną wilgotną ziemią, słychać ptasi śpiew,  brzemienne pąki bzów czekają na ocieplenie, cebulice syberyjskie otwierają spod przymkniętych powiek niebieskie pąki, wychylają zielone pędy tulipany, żonkile, narcyze ... jeszcze trochę a Pani Wiosenka obsypie kwieciem.

Póki co sieję warzywa i jednoroczne kwiaty na rozsadę. I póki co będzie latem trochę kolorów z jednorocznych, bo na stałe rabaty nie ma jeszcze szans.

Warzywniak w nowym miejscu, zaorany jesienią, jeszcze nie przygotowany do wysiewu. Godzinami siedzę na forum ogrodniczym.

Dobrej nocy życzę
jolanda

PS. Właśnie przejrzałam pocztę i okazało się, że wygrałam tartaletki Usagi. Hurrrrrra!

13 komentarzy:

  1. płakać mi się chce z tęsknoty za tamtymi widokami, zapachami.
    ale tęsknię!...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja u Ciebie, Ty u mnie na blogu. Nie komentuję u Ciebie, bo trudno sie przebić, ale jestem z Tobą, trzymam kciukaski.

    OdpowiedzUsuń
  3. a u nas jeszcze było za mokro na orkę. Może w przyszłym tygodniu się zacznie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. grabię i grabię... to se nagrabię ;) dziś sadzę róże od julity :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jutro lecę do Polski będę miała takie widoki na wyciągnięcie dłoni :) Pięknie!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Anetko - pewnie już podeschło, bo i słoneczka trochę i wiaterek wieje, to się nawąchasz, jak pługi pruć będą glebę. Buziaki

    Pełnoletnia - wiem, bo byłam na blogasku Twoim; miłego pobytu.

    Wróbelku - uwielbiam Twoje powiedzonka, wiesz?

    "zakazuję rękawy i robię wiosenne porządki"
    "grabię, grabię, to se nagrabię"
    Do zobaczyska.

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie obrazki podszczypujące duszę ...
    A co to za ptaki?

    OdpowiedzUsuń
  8. Mewy M. takie widoki na Mazurach są powszednie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Też miałam zapytać o ptaki, bo takich u nas nie ma, ale Magda zapytała, to już wiem.
    Jolando, jak pachnie taka świeżo zorana ziemia; postawiłam w wazonie przycięte gałązki magnolii, też zakwitły; jadę na Pogórze, trochę zimno, ale mam zamiar pogrzebać w ziemi, serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie widoki, to prawdziwa wiosna, a mewy mają ucztę :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Te mazurskie pagórki...jeden z atrybutów tej krainy. Ładnie je pokazałaś:) Jeżeli pozwolisz...zostanę:)

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas wciąż rolnicy orzą koniem...
    Wiosna przyszła i uciekła od nas, niestety...

    OdpowiedzUsuń
  13. Górki, pagórki - cudownie to wygląda.
    Niestety, zima wróciła, zahamowana zieleń i kwiaty, przylaszczki pochowały się w listowie.

    WW - tu na Mazurach nie widziałam by ktoś orał koniem.

    Dziewczyny - dzięki, że zaglądacie, to daje mi powera do dalszej pracy.
    Warzywniak powstaje - zasadziłam dymkę i czosnek.
    Po raz pierwszy zapomniałam aparatu, zdjęć nie będzie.
    Buziaki dla Was
    jo-landa

    OdpowiedzUsuń