Wiem, wiem, wieje nudą.
Przybyły gość wręczył mi pęk nawłoci, to mnie zmobilizowało do ucięcia słoneczników.
Przecież bukiet ze słoneczników obowiązkowo trza poczynić.
No i jest.
Zakochałam się w czekoladce, nie wiedziałam, że takie kolory słoneczników zagościły na zagonie w moim warzywniku. Słoneczniki na 3 a może i 4 metry, a i ile odcieni. Super. No ale rudy i czekoladowy? Rewelacja....
Przybyły gość wręczył mi pęk nawłoci, to mnie zmobilizowało do ucięcia słoneczników.
Przecież bukiet ze słoneczników obowiązkowo trza poczynić.
No i jest.
Zakochałam się w czekoladce, nie wiedziałam, że takie kolory słoneczników zagościły na zagonie w moim warzywniku. Słoneczniki na 3 a może i 4 metry, a i ile odcieni. Super. No ale rudy i czekoladowy? Rewelacja....
Ale nie samymi kwiatkami człowiek żyje.
Czas wziąć się za robotę.
Przecier pomidorowy się pyrli, ogórki czekają na zalanie solanką, na sałatkę ogóraski same się nie pokroją ...
Miłego, chłodniejszego tygodnia
jolanda
Piękny słonecznikowy bukiet Jolu! Ten czekoladowy wygląda fantastycznie. Zbiory też okazałe, oj będzie pracy. U nas pomidory i papryka obrodziły obficie ale w szklarni. Ogórków trochę zebrałam ale już jest po wszystkim. Palące słońce i brak deszczu to najgorsze co może się przydarzyć. Na szczęście wczoraj zdrowo popadało i dziś jest trochę chłodniej. Przesyłam serdeczne pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńSłoneczniki marzenie - piękne rustykalne kwiaty.
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia. Pozdrawiam. Jola.
Śliczne są te słoneczniki. jeszcze takich nie widziałam. Miłego przerabiania warzywek. ja tego robić nie lubię, ale robię, jak kobieta.
OdpowiedzUsuńJolu kochana, piękny Twój bukiet:) Uwielbiam nawłoć i słoneczniki. Och... zapachniało już jesienią....
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!!
Lato bez słoneczników? To się w głowie nie mieści:) Takie giganty, jak Twoje to mam dwa, ale na zagonku, który uprawiam u sąsiada. U mnie kilka rachitycznych i mimo, że siałam czekoladki to wyrosły same tradycyjne. A jesienią aż miło patrzeć, jak się na nich ptaszęta stołują.
OdpowiedzUsuńPrześliczny bukiet! U mnie w ogrodzie królują teraz cynie. Może w bukiecie z nawłocią też by się pięknie prezentowały?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Bukiet cudowny. Zbiory okazałe no i teraz to wszystko trzeba przerobić. Jesteś pracowita jak mróweczka.
OdpowiedzUsuńCoś jest na rzeczy, kwestia nieskończonej suszy może, bo wszystko co zazwyczaj wyrastało żółte (u mnie np obok słoneczników rudbekie) w tym sezonie rdzawo-brązowe...hm.
OdpowiedzUsuńŚwietny bukiet, nikt mnie nie przekona, że nawłoć jest po prosu chwastem, skoro 'robi bukiety' ;)
Bukiety nawłociowe czas zacząć robić. Są cudne w bukietach i na rowach. No i narwać wrotyczu, w wiadomych intencjach. Jesienią powiało. Wczesną, ciepłą, słoneczną, ale jesienią...
OdpowiedzUsuńNawłoć i słoneczniki - piękne połączenie. Bukiet wyszedł fanrastyczny. Wspaniałe zbiory , miłej pracy przy zaprawach. Pozdrawiam !!!!
OdpowiedzUsuńW tamtym roku też miałam takie czekoladowe słoneczniki, a w tym roku psy je rozkopały na etapie sadzonek i mam tylko tradycyjne żółte, ale też piękne. Pozdrawiam ciepło i gratuluję zbiorów!
OdpowiedzUsuńCudowny bukiet! Kolory tych słoneczników są niesamowite!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jakz wykle moge na Twoje bukiety patzrec bez konca.
OdpowiedzUsuńCudowne!
Piękny jest słonecznikowy bukiet. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU nas też wre praca nad przetworami ;) Piękny bukiet !
OdpowiedzUsuńNo coż... tylko pozazdrościć, aż się oczy śmieją do tych Twoich fotek, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie lata bez słoneczników:) Są piękna, a Twoja kompozycja wspaniała:) udanej niedzieli:)
OdpowiedzUsuń