Chleb na zakwasie piekę od kilku miesięcy. Parę dni i zakwas był gotowy do pierwszego wypieku chleba. Nie było to wcale takie trudne.
Fenomen chleba - trzy składniki - mąka, woda, sól i mnóstwo możliwości. Póki co wypiekam w piekarniku elektrycznym, ale czeka mnie próba w piecu chlebowym w letniej kuchni.
Piekliśmy ubiegłego lata ziołowy drożdżowy chlebek w piecu chlebowym i pizzę, jestem dobrej myśli, że ten też się uda.
Na wstępie był szał na pieczywo z ziarnami przeróżnymi, otrębami, płatkami owsianymi, czarnuszką, sezamem itd. Z mąk mieszanych, gryczanej, żytniej, orkiszowej, pszennej razowej.Teraz przyszedł czas na zwykły prosty chleb ew. z miodem. Wszystkie na zakwasie żytnim, nie robiłam jeszcze zakwasu pszennego, ale wszystko przede mną.
Zapach domowego chleba i jego smak ... to niebywałe, ile radości może dać coś tak prostego i powszedniego.
W ub. roku wiosną piekłam kilka razy chleb na drożdżach - od tego się zaczęła moja przygoda z pieczeniem chleba.
Bardzo smaczny, ale prawdziwy chleb, to chleb na zakwasie. No i udało się !!!
Wczoraj po raz pierwszy upiekłam chleb z żytniej mąki, co jest jednak wyzwaniem, bo w necie najwięcej przepisów na chleb z mąki mieszanej. Mąka żytnia typ 720. Bardzo, bardzo smaczny, wilgotny, ale lekko zakalcowaty, odrobinę. I tu zawinić mogło wiele okoliczności, bo generalnie każdy chleb nie jest pracochłonny, ale czasochłonny, a ja z kilku powodów musiałam przyspieszyć. Może dlatego? Będę próbować jednak jeszcze raz. Bo z chlebem trzeba czule, on wymaga przede wszystkim CIERPLIWOŚCI, a mi się spieszyło.
Jakie to gotowanie i pieczenie jest teraz łatwe - odpalasz net i masz wszystko podane na tacy.
Jednak nie tak do końca, ale jest to wielkie ułatwienie.
Podaję kilka linków z których korzystałam, bo nie ma sensu żebym pretendowała na
prowadzącą bloga kulinarnego, bo inny jest zamysł co do mojego bloga.
Uwielbiam wszystkie przepisy Magdy i pierwsze kroki stawiałam ściśle wg jej wytycznych.
https://www.youtube.com/watch?v=IdATjqMPPjQ
oraz inne
http://przepisnachleb.pl/
http://www.moja-piekarnia.pl/2008/07/08/przygotowanie-zaczynu-na-kolejny-chleb/
Na chwilę obecną nie muszę ściśle się trzymać przepisu, bo mam już wprawę.
Przekonałam się też do garnków rzymskich, które niestety trzeba moczyć w zimnej wodzie i wyrośnięty chleb wkładamy do zimnego piekarnika, a nie do mocno nagrzanego.
Kilka razy zdarzyło mi się upiec pieczywo chrupkie bez mąki, z samych płatków i ziaren. Genialne. Ale o tym innym razem.
Kochani to chyba tyle w temacie chleba.
Wiosna w pełni, każdy metr ziemi woła o pielęgnację po zimie, jest wiele prac tradycyjnie wiosennych, a jeszcze chciałoby się coś zmienić; przychodzą ciepłe dni i człek dostaje jakiegoś szmergla, energia go rozsadza, myślowo, gorzej z realizacją tych fantazji.
Po całym dniu kopania, pielenia, przesadzania, nagrodziłam siebie takim pierwszym wiosennym bukiecikiem - mini, mini, bo i kwiatki w nim ciupeńkie. Późnym wieczorem ganiałam po siedlisku zrywając ten drobiazg, a widok gotowego bukieciku pozwolił zapomnieć o trudach dnia. Mały słodziak a radość ogromna.
Wszystkiego dobrego na weekend.