jo-landia

Odgruzowujemy je powolutku, głaszczemy każdą cegłę, kamień, z namaszczeniem podchodzimy do nadgryzionej
zębem czasu deski, belki czy okucia.
Nie jest naszym zamiarem stworzenie skansenu, ale marzymy o stworzeniu własnego, niepowtarzalnego miejsca,
gdzie chętnie będzie wpadać nasza dzieciarnia z wnukami, nasi przyjaciele.
Gdzie przydomowy warzywniak roztaczać będzie zapach ziół i kopru, gdzie dzieciaki będą mogły biegać na bosaka
(a uwielbiają !) i zrywać owoce prosto z sadu;
gdzie wiejski ogród będzie przypominał moje dzieciństwo z Podlasia, w którym nie zabraknie malwy, niezapominajki,
smagliczki, floksów, goździków brodatych, etc.
Będę zbierała grzyby, robiła przetwory, nalewki, ... a w międzyczasie dekoracje ślubno-weselne, bo bez tego jednak
nie potrafiłabym żyć.

piątek, 19 czerwca 2015

Mazury - moja miłość. Odwzajemniona


Niby co roku ta sama pora, te same pola, pejzaże, kwiaty, powtórka z rozrywki, ale przeżycia jednak nowe, nowa ekscytacja, doznania dotąd niespotykane. Poeci do piór, malarze chwytajcie za pędzle !!
I dalej w plenery ku chale mazurskiej natury !

Spróbowałam TO uchwycić w kadrach.
Słyszycie to moje szybsze bicie serca, okrzyki zachwytu?

Pole łubinu

Pole łubinu
 Nuda, wiem, ale jak ich na nowo nie pokazywać? Znów zachwycają. Tak zmasowane robią nieziemskie wrażenie.







Chabrowe pole

Chabrowe pole

Paleta zieleni, mimo wielkiej suszy
Maki u mnie wysiały się w kamieniach przy progu Domku Ogrodnika. I kwitną. Na siedlisku kwiaty sobie rosną, gdzie chcą, nie tam, gdzie ja chcę. Już to zaakceptowałam, ba, jest to nawet bardzo urokliwe.



Pora na kwiat bzu.
Kwiaty moczą się w syropie, suszą  w piekarniku (40 stopni maks). Z syropów będą też nalewki dla dorosłych. Najlepsze nalewki to właśnie z kwiatów bzu i lipy. Zapowiada się obfity zbiór lipy, bo rok ubiegły był bardzo ubogi, z miodem lipowym też były problemy.


Cieplutkie mazurskie pozdrowienia
jolanda

26 komentarzy:

  1. Niesamowite widoki, i lubinowe, i makowe i chabrowe. A mnie zal, ,ze tego nie widze, bo tu pod Warszawa jakos wytrzebione te przesliczne rosliny, ale moze jeszcze mi sie trafi..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna kraina nie zamordowana herbicydami! To niesamowite, że są jeszcze miejsca bez oprysków

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje kadry robia wrażenie, mnie najbardziej bicie serca przyspiesza pole makowe. Jak chodzilam do przedszkola, jezdzilam rowerkiem, bo bylo tam 2, 5 km do przebycia to jeszcze w moim terenie byly taki łąki. Teraz w tym miejscu rosna rowniutenkie sady jabloniowe.
    Inne czasy, a i dziecka nikt teraz nie posci samego do przedszkola.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne widoki.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie, aż serce się śmieje i chciało by się zanurzyć w tych kolorowych pachnących łanach i tak trwać i rozkoszować się zapachem . Jaki świat jest piękny. Takich pól makowych, chabrowych i łubinowych nigdy nie widziałam, dziękuję.Pozdrawiam Aldona

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie u Ciebie :) pobiegałabym tam sobie po trawce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz słyszę o nalewkach z bzu i kwiatu lipy. Na kwiat lipy może się jeszcze załapię! Przecież to w lipcu!
    Zdjęcia cudowne :) Sama wydawałam nieokiełznane okrzyki zachwytu :)
    Jakieś plany na Noc Świętojańską? ;)
    Pozdrawiam ze Skarpy!

    PS: Dziękuję za umożliwienie komentowania osóbkom takim jak, z blogami w innych dziurach czasoprzestrzennych ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na Mazurach nie byłam wieki... ale pod skórą przechowuję ich nie zepsutą urodę, no i wspomnienia ;)
    Widoki bajeczne i zachwycające... cudownie jest nasycić oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie na darmo mówi się ,że Mazury to cud natury :))) Dzięki Tobie możemy te cudowne widoki podziwiać :) Chociaż na żywo na pewno zapiera dech w piersiach - zazdroszczę :))
    Dziękuję i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic nie powiem, bo mi mowe odjelo..

    OdpowiedzUsuń
  11. ...... i jak tu nie kochać Mazur. Buziaki i miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  12. To prawda, to się u Ciebie czuje Jolu :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Joluś, pierwsze zdjęcie jak obraz najlepszego pędzla, przecudne <3
    te refleksy słosneczne, jest niesamowicie ujmujące <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz tam prawdziwy raj :) Kocham chabry i maki, takie ilości zapierają dech!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. mnie też zadziwia przyroda a Twoje kadry są absolutnie piękne!

    OdpowiedzUsuń
  16. ...pacze i pacze i napaczeć się nie mogę...

    OdpowiedzUsuń
  17. gdzie dokładniej te pola łubinu i maków się znajdują???? cą cudowne

    OdpowiedzUsuń
  18. U nas ani maków, ani łubinów ani chabrów. Są za to pola ziemniaków pryskanych w nieskończoność na wszystko. Potem te opryski jedzą dzieci w czipsach i frytkach, bo to takie specjalne odmiany. "Pani, to nie jadalne, to przemysłowe".

    OdpowiedzUsuń
  19. Udało Ci się uchwycić, sprawiłaś że moje dusza uśmiechnęła się, dziekuję za to:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Te pola czerwone i błękitne - skąd one się wzięły ? U nas są łany zbóż, poprzetykane kolorami "chwastów" ale takich kolorów i przestrzeni tylko na Mazurach szukać ! Uściski, Szczęściaro !

    OdpowiedzUsuń
  21. I am extremely impressed along with your writing abilities, Thanks for this great share.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham Mazury od momentu kiedy dotknełam ich z poziomu roweru... wracam wciąz , równeż wspomnieniami...Pieknie u Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny wpis! Zdjęcia chabrowego pola poruszyły mnie niesamowicie. Zachęcam do dalszych wpisów :)

    OdpowiedzUsuń