Nie mogę się ogarnąć.
Piętrzą się sprawy, którymi chciałabym się z Wami podzielić, czekają zdjęcia z pejzażami, roślinami, chciałabym pokazać drobne radości mazurskiego życia na uboczu, między dwoma wsiami ... może innym razem.
Susza daje się we znaki, ogród pochłania bez reszty. Marnie wschodziły wysiane nasiona, bo najpierw zimno, teraz sucho.
W foliaku pięknie idą pompadorki, mamy już pierwsze ogórki ... i tyle dobrych wieści z warzywnika.
W starej chacie kuchnia z jadalnią już funkcjonuje. Brakuje jeszcze kilka drobiazgów do wykończenia, ale to może poczekać.
Zatem zapraszam.
I kilka detali, które szczególnie cieszą.
Tymczasem na tyle.
Serdeczności wiele ślę
Piętrzą się sprawy, którymi chciałabym się z Wami podzielić, czekają zdjęcia z pejzażami, roślinami, chciałabym pokazać drobne radości mazurskiego życia na uboczu, między dwoma wsiami ... może innym razem.
Susza daje się we znaki, ogród pochłania bez reszty. Marnie wschodziły wysiane nasiona, bo najpierw zimno, teraz sucho.
W foliaku pięknie idą pompadorki, mamy już pierwsze ogórki ... i tyle dobrych wieści z warzywnika.
W starej chacie kuchnia z jadalnią już funkcjonuje. Brakuje jeszcze kilka drobiazgów do wykończenia, ale to może poczekać.
Zatem zapraszam.
I kilka detali, które szczególnie cieszą.
Tymczasem na tyle.
Serdeczności wiele ślę
Zadziwiasz mnie swoim wysmakowanym stylem, który znajduje odbicie w oszczędnym doborze kolorów kolejnych pomieszczeń' wszechobecną biel przełamuje surowy mur, drewno, subtelne dodatki ... wszystko razem tworzy wnętrza jakże piękne; obawiam się, Jolu, że pisma wnętrzarskie nie dadzą Ci spokoju:-) chwalę za podłogę drewnianą, która jest przyjazna dla naszych zmarzniętych stóp, a ciekawią tajemnicze, ozdobne drzwi na drugim zdjęciu, dokąd one prowadzą tudzież co skrywają; pozdrawiam wczesnym rankiem.
OdpowiedzUsuńMarysiu - mamy takich wspaniałych sąsiadów, on architekt, ona artystka. Cudownie się dogadujemy. Meble są spod ich rączek (architekt z hobby stolarskim), nad kolorystyką czuwa Pani malarka, z którą "nadajemy na tych samych falach". Godziny babskich pogaduszek o wszystkim i o niczym dają takie efekty. Generalnie jestem zdania, że trzeba z ludźmi rozmawiać; nigdy nie wiadomo, kto podrzuci wspaniałą myśl czy na nią naprowadzi.
UsuńDrzwi do wnęki z półkami. Taka wnęka była i tak była obramowana, bo tylko to zastaliśmy, zresztą rama mocno zeżarta, ale była na wzór.
Mój mąż chwalił się żonie poprzedniego właściciela siedliska, że oto właśnie odtworzyliśmy kuchenną wnękę.
- Boże, jak ja jej nie lubiłam ...
Marysiu - podłoga z paneli, niestety, ale pociesza mnie to, że przynajmniej trochę wygląda na drewnianą. To, co możemy, robimy sami i większość przedmiotów pochodzi z demobilu. Podłogę zmieniali synowej znajomi i tak oto staliśmy się posiadaczami paneli. Na wstępie nie mogłam przeżyć, jeszcze ten kolor (!!!!), ale teraz jakoś przywykłam. Może kiedyś zmienimy.
Dziękuję za miłe słowa.
Buziaki
Rewelacja ! Prawdziwy azyl. Prawdziwy raj dla duszy na ziemi :-)
OdpowiedzUsuńUściski
Żebyś wiedziała Maryś. Tu jestem bardzo szczęśliwa, a teraz - te pola łubinów, maków, te pejzaże - aż serce się raduje.
UsuńBuziaki
bardzo mi się podoba,gdzie dostanę taką kuchnię?
OdpowiedzUsuńWestfalka belgijska z A.
UsuńPozdrawiam
Jestem zachwycona Twoja kuchnią Jolu! Jest nie tylko stylowa i piękna ale ma też swój niepowtarzalny charakter i duszę. Wszystko pięknie przemyślane i dopracowane w szczegółach. Jest trochę jak z innej epoki. Ja również zwróciłam uwagę na te tajemnicze drzwi na drugim zdjęciu.
OdpowiedzUsuńWspaniale jest obserwować jak spełniają się marzenia. Mocno ściskam i przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
Staramy się nie przesadzać, toć to stara chata.
UsuńDrzwi - odp. w komentarzu dla Marysi z Pogórza Przemyskiego jw.
Ściskam Cię kochana Ogrodniczko mocno, mocno.
Powiem tak: już dawno nie trafiłam na wnętrze, które mi się tak OGROMNIE podoba. Fantastyczna atmosfera, dokładnie taka, jaką bym oczekiwała od tego wnętrza. Wielkie brawa Jolu. Unikalne miejsce z duszą. Takie właśnie miejsca chcę oglądać w magazynach wnętrzarskich :-)))
OdpowiedzUsuńŚciskam.
Miejsce z cudowną energią, tak, tak.
UsuńSłyszę oklaski ;) Kłaniam się nisko.
Buziaki
Jolu! Jesteś moim niedoścignionym wzorem ! Strasznie podoba mi się Wasza kuchnia, łazienka (!!!) I pozostałe wnętrza!
OdpowiedzUsuńCzy te przeszklone drzwi do kuchni są odnawiane czy nowe? Marzę o takich w nowym domu.
Widzę poduchy z Biedronki. Też mam takie i niestety uprałam ... zdecydowanie pranie odradzam! Wypełnienie się zbryliło, rozczłonkowało i poduchy do niczego (Tak na wszelki wypadek ostrzegam :-))
Kiedy będę już na etapie urządzania nowego domu, to bedę się wzorować na Waszej starej chacie :-)
Buziaki!!!
No to inspirujemy się nawzajem Kochana. Nie mogę doścignąć Twojego ogrodu :(
UsuńTe drzwi i do łazienki to są nowe, kupione, malowane i "picowane" brązowym woskiem do drewna (Liberon). Artystyczna robota mojej sąsiadki malarki :)
Poduchy już jedne uprałam w ub. sezonie, wyrzuciłam, te ubiorę w pokrowce, ale to zadanie musi jeszcze poczekać na swoją kolej.
Odn. urządzania nowego domu - wal w ciemno, odpowiem na każde pytanie. Już widzę, jak będziesz szaleć i zadziwiać.
Buziaki ... i dla Chłopaków :)
Mogłabym u Ciebie mieszkać, Genialne pomieszczenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam. Dziękuję. Pozdrawiam
UsuńBoże, jak pięknie.....
OdpowiedzUsuńPS: Czy mogłabyś zmienić ustawienia komentarzy tak aby komentować mogli wszyscy? Teraz jest ustawione, że mogą tylko zalogowani w google....
Ooo, nie wiedziałam, może dam radę przestawić.
UsuńDzięki i przesyłam na Skarpę mazurskie pozdrowienia
Mam nadzieję, że teraz jest OK :)
UsuńJolu, cudownie!! Nie mogę się napatrzeć. Mój Przyszły nie rozumie moich ciągot do takich wnętrz, a szkoda. Przynajmniej teść mnie rozumie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Jak dla mnie jest już bosko i nic mi już tam nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńWitak kochana:) Odezwij się proszę do mnie na maila, mam sprawę... Mój adres: rustykalnydom@wp.pl
OdpowiedzUsuńCudnie u Ciebie:) Gratuluję poczucia smaku.
Ściskam mocno!!
Pomyśleć , że prawie nigdy nie byłam na Mazurach, choć moja kochana mama urodzona nad jeziorem Wiartel.Jest tu pięknie, zazdroszczę urody miejsca i ducha :)
OdpowiedzUsuńPomyśleć , że prawie nigdy nie byłam na Mazurach, choć moja kochana mama urodzona nad jeziorem Wiartel.Jest tu pięknie, zazdroszczę urody miejsca i ducha :)
OdpowiedzUsuńPiece zawsze były moją miłością, a ten kuchenny - przecudny. Gotujesz na nim ? Wspaniale to wszystko wygląda. Czy Twoje dzieci tez lubia takie klimaty ? Chętnie przyjeżdżają ? Uściski pełne podziwu !
OdpowiedzUsuńBrakuje mi słów na opisanie zachwytu. Chłonę od dwóch dni wszystkie te wspaniałe opisy i obrazy, i żałuję, że trafiłam na ten blog dopiero teraz. Zaraz biorę się za czytanie dalszych stron ale już się melduję. Podziwiam ogrom prac i talent przy pracach nad przywróceniem rzeczom dawnej świetności, a może nadawanie im nowej lepszej jakości. A przyroda, no cóż ..., dech zapiera. Alik
OdpowiedzUsuń