W tle jajo gigant, zrobiłam cztery sztuki, naprawdę się nad nimi napracowałam.
Na Mazurach dziś pięknie, słoneczko, choć mróż nie odpuszcza. Wczoraj cały dzień straszliwie wiało, na drodze wjazdowej, od pól, niestety znów powstały gigantyczne zaspy. Mąż zostawił na noc auto wbite w beton śniegu, bo oczywiście nie udało mu się wjechać na podwórze, jak tydzień temu. Nie odkopywaliśmy wczoraj wieczorem, bo przestało wiać i najzwyczajniej nie chciało nam się. No i przymarzło auto skutecznie. Odkopywaliśmy dziś w wielkim trudzie, bo auto zawisło na podwoziu, ale przy pomocy Żuberka udało się uwolnić. Odśnieżanie traktorkiem to tylko kosmetyka. Wolę nie myśleć, jak ten masyw zacznie topnieć.
Jeszcze z ubiegłorocznego lepienia gąska, baranek i czupurek. Teraz mam fazę na cracki.
.
I jaja giganty, wys. ok 30 cm !
dla porównania z jajami kurzymi |
Sznurkiem oklejałam jaja styropianowe, jaja ażurowe robione na małych balonikach, na klej wikol motany sznurek i dratwa.
A ja któs chce się pobawić w jaja giganty oto krótki tutorial:
1/ nadmuchać balon - w kształcie jaja;
2/ wikol w proporcji pól na pół i kawałki gazet - okleić balon;
3/ taśmą do regipsu omotać cały balon - ostrożnie, mi bardzo pękały;
4/ rozrobić gips (najpierw woda, później gips, miałam budowlany szybko wiążący) i szpachelką równomiernie, ale grubo nakładać na otaśmowany balon;
5/ po wysuszeniu jajo można wyszlifować papierem ściernym, ale niekoniecznie;
6/ pomalowałać - ja pomalowałam białą farbą akrylową;
7/ finalnie naniosłam brązowy wosk, nadmiar wytarłam, po wyschnięciu wypolerowałam.
Białe jajo nawoskowane woskiem wybielającym, szare przecierka z akrylem szarym. Mi najbardziej podobają się ślady po szpachelce, wygładzone jest nieciekawe.
Moje jaja zrobiłam do dekoracji na cmentarz, białe do awangardowego wnętrza i jedno sobie zostawiam.
W razie pytań służę pomocą.
Na Niedzielę Palmową na swoją palemkę mam bazie i zielony pączkujący w wazonie bez, wszystko inne zielone pod śniegiem, nawet przebiśniegi z powrotem uwięzły pod białą skorupą.
Pogodnej i ciepłej niedzieli
jolanda
Świetne sa wszystkie jajka, łącznie z gigantami. Zabawa z nimi jest dość parcochłonna i podziwiam Cię za to. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo któż to o tej porze mógł zajrzeć? Zgadłam ,że Ty:)
UsuńBuziaki
:)))
Usuń:)))
UsuńSpotkały się w ciemnościach:)))
pięknie podziałałaś :) dziękuję ci z całego serca za utrzymanie ciepła domowego u nas :) oj milutko było wejść do ciepłego domu i dorzucić do kominka drewienek na gorący żar :) że o pozmywaniu garów nie wspomnę. buziaki, kochani jesteście :*
OdpowiedzUsuńidę spać bo już wymiękałam za kierownicą i jestem zwłoka, jutro się widzimy :*
Witaj Jolu. Chociaż śnieg za progiem masz w swoim domu kawał prawdziwej "Wielkanocy".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, mimo -14*.
:) Na Mazurach temp. podobna była w nocy, teraz słoneczko i -3.
UsuńMiłego dnia
Mama nadzieję, że te pisakowe nie mają wytrzymać tygodnia? ;)
OdpowiedzUsuńPytania do gigantów - zostawiasz balonik do wyschnięcia po oklejeniu gazetami? Kiedyś robiłam maski - potrzebowały paru dni - tu też na sztywno, czy to tylko podkładka pod taśmę i może sobie zasychać już pod gipsem?
Balon zostaje, podkładu gazetowego nie suszyłam tylko od razu waliłam gips. Schną długo.
UsuńTe jaja, które miały grubszą warstwę gipsu i dodatkowo drugą warstwę taśmy są solidniejsze.
Pozdrawiam serdecznie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJakie piękne jaja! I zdjęcia malownicze! U mnie też zima nie odpuszcza, jest mnóstwo śniegu i mróz do - 20 !!! Może Twoje piękne jaja kochana przywołają wiosnę??? Pozdrawiam ciepło. S.
OdpowiedzUsuń:) Wiem, bo cały czas siedzę na Mazurach. Koszmarnie zimno:(
UsuńBuziaki
...fajne to wielgachne jajo, może za rok się skuszę...
OdpowiedzUsuńno, no ... jedna dekoracja, ale jaka ! ...
UsuńJolando Twa pomysłowość jest wspaniała , te jaja giganty , mogły by być jako ozdoba całoroczna :)
OdpowiedzUsuńTen baranek , gąska lepiłaś z szablonu , są piękne :)i też na gipsie może podpowiesz jak nie tajemnica :)
Pozdrawiam serdecznie Ilona
Ilonko - gąska etc. ulepione rok temu z gliny, właśnie wypalone w piecu, dlatego w końcu pomalowałam ... nie z szablonu, lepienie naprawdę nie jest trudne, trochę fantazji i wiary, że się uda:) Można zlecić wypalanie, na pewno ktoś w okolicy ma piec, to nie jest kosztowna usługa:)Tylko musisz kupić dobrą glinę, ja kupowałam na allegro.
UsuńBuziaki
Właśnie piec ...musi być specjalny ..córa była w ferie w plastycznej szkole na warsztatach i tam robili figurki z gliny .muszę popytać gdzie to wypalają , bo rzeczywiście można mieć coś niepowtarzalnego ...nie made in china ..
UsuńJak tam Twoje mandarynki ..mają się ku sobie ?:)doczekasz się małych kaczuszek ...napisz przy okazji ..moje zaczęły zaloty ..więc kto wie :)
Mazakowe jaja:) Równie fajnie wyglądają wzorki robione zwykłym białym korektorem na jajach pociemniałych od cebulowych łupin. Urzekły mnie te zawijane w szary sznurek i powkładane w metalowe koszyczki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam farbowane cebulą:) Korektorem, hi, hi, chyba zapomniałam, bo kiedyś też nim malowałam.
UsuńTe zawijane w szary sznurek to jedno robiłam na wikol, drugie na gluteks, klejem na gorąco i to jest chyba lepsza metoda.
Serdecznie pozdrawiam
Jolu działasz prężnie, a ja mam jakąś zwiechę mentalną. Nic mi się nie chce. Jak tak dalej pójdzie to Mazury odmarzną chyba w maju, bardzo mnie to martwi. Były takie lata, że Kaczorówkę otwierałam 14 i 27 marca, w tym roku nie ma po co jechać.
OdpowiedzUsuńJaja z balonu fajne, właśnie mi czegoś dużego trza, ale nie mam gipsu na miejscu, nie chce mi się po niego wybrać.....
Właśnie łosłabłam:(
UsuńWiosny jednak mi trza, energii, ciepła i koloru.
Buziaki
Ale jaja! Wszystkie piękne!
OdpowiedzUsuńU nas śniegu aż tyle nie ma, ale mrozy... aj nie chce się gadać nawet:/
Wielkie jaja mam wrażenie że za chwile wylęgną się z nich jakieś drapieżniki uff monstrualne to dzieła ......są one prawie kwadratowe ,skorupa w nieładzie i rozwarstwieniu nierówna tak jakby czas wyrył na nich tytuły ich niedoskonałości a gdzie życie które się ma z nich narodzić też będzie takie karbowane i kwadratowe oj ku przemyśleniu to wszystko oj pochłonęły mnie te monstra ;-)) ale figurki piękne baranek gąska i bazie pozdrawiam ....i idę się chłostać za mój język cięty
OdpowiedzUsuńOj tam, oj ta, przestań z tym samobiczowaniem:)
UsuńA może dokładnie autor to miał na myśli?
Pozdrawiam
jolu, twoja pomysłowość nie ma końca...
OdpowiedzUsuńja jestem tępa jak tabaka w rogu!
miłego popołudnia:)
nieprawda, opowieści masz cudowne:)
UsuńSame piękne dekoracje pokazujesz:)
OdpowiedzUsuńAle jaja :-)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się!!!
odwzajemniam:)
UsuńNie piszę dużymi bukwami,ale muszę, bo nie wytrzymam :)
OdpowiedzUsuńALE JAJA, CO ZA JAJA !
Te co "se wymazałaś przed tiwi" naprawdę super. Pozdrawiam serdecznie!
Również odwzajemniam zachwyt nad Twoimi, pozdrowienia i :)
OdpowiedzUsuń:-)
Pamiętam jak moja mama malowała jajka w cebuli ,obkładała je listkami zawijała w szmatki i gotowała zawsze jak wyjmowaliśmy je ze szmatek towarzyszył nam zachwyt nad naturą i kolorami, cebuli, zieleni czy barwnika ze szmatek .Nigdy nie było takich samych zawsze inne zawsze piękne a na dodatek matczyną ręką uczynione ......
OdpowiedzUsuńPiękne jaja!!!
OdpowiedzUsuńCudownych Świąt Ci życzę!!! Wszystkiego dobrego!
Super blog, od dziś będziemy śledzili na bieżąco ! :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy także do nas.
pokochajmazury.blog.pl
Joluś, te JAJA są niesamowite, super!
OdpowiedzUsuńZdrowych, radosnych, pogodnych Świąt
serdecznie życzę!
Wesołego Alleluja, radości i ciepła rodzinnego; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTakich jaj jeszcze nie widziałam:) Ale podobają mi się:) Reszta menażerii dech zapiera. Wszystkiego dobrego z okazji świąt. Asia
OdpowiedzUsuńJaja przepiękne! Już mnie nic z Twoich rąk nie zdziwi ... :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego, niech się darzy!
Wszystkie jaja SUPEROWE!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń