jo-landia

Odgruzowujemy je powolutku, głaszczemy każdą cegłę, kamień, z namaszczeniem podchodzimy do nadgryzionej
zębem czasu deski, belki czy okucia.
Nie jest naszym zamiarem stworzenie skansenu, ale marzymy o stworzeniu własnego, niepowtarzalnego miejsca,
gdzie chętnie będzie wpadać nasza dzieciarnia z wnukami, nasi przyjaciele.
Gdzie przydomowy warzywniak roztaczać będzie zapach ziół i kopru, gdzie dzieciaki będą mogły biegać na bosaka
(a uwielbiają !) i zrywać owoce prosto z sadu;
gdzie wiejski ogród będzie przypominał moje dzieciństwo z Podlasia, w którym nie zabraknie malwy, niezapominajki,
smagliczki, floksów, goździków brodatych, etc.
Będę zbierała grzyby, robiła przetwory, nalewki, ... a w międzyczasie dekoracje ślubno-weselne, bo bez tego jednak
nie potrafiłabym żyć.

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Bobrowy wianek

Lubię od czasu do czasu luknąć na pobliskie mokradła.
A tu coś nowego. Nieźle się boberki napracowały i widać było, że przerwałam im zajęcie.







Wióry świeżutkie, jeszcze ciepłe, jakby ciosane łyżką.
Z nich powstał wianek, a ponieważ chciałam żeby był całoroczny, to zdobienie świąteczne jest do łatwego demontażu. Jako, że niektóre wióry były przybrudzone, powoskowałam wianek woskiem pobielającym do mebli.



I poniżej w aranżacji prawie świątecznej na stole, którego po reanimacji jeszcze na dobrą sprawę nie pokazywałam, bo sprawa się przedawniła, ale mam nadzieję obfocić i zamieścić osobny post w tym temacie. Zresztą stół stoi przy schodach na antresolę póki co, bo najprawdopodobniej pójdzie do starej chaty.



I na zakończenie zmrożona choinka, którą podarowałam sąsiadce zauroczonej zalanymi woskiem tykwami.
Zdjęcia kuchni jej chaty oraz jej kadry:





Ostatnio zajmujemy się (razem) sprawami ważkimi i imponderabiliami, o czym doniesiemy w późniejszym czasie.
Ponadto chciałabym pokazać kilka wianków, szczególnie jeden, który utkałam ku potomnym, o czym również będzie wkrótce.

PS. Kadry wianka nie są najszczęśliwsze, bo w rzeczywistości nie jest taki krzywy.
Miłego dnia
jolanda

22 komentarze:

  1. Piękny wyczarowałaś wianek z bobrzą pomocą. Tak już świątecznie u Was. Aż ciepło. Czekam na doniesienia o imponderabiliach i śniegowo pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rogata Owco, fajny byłby tytuł posta - wianke z bo(br)żą pomocą.
      Lubię taką grę słów.
      Buziaki

      Usuń
  2. ...jak ja ci zazdroszczę takich okolic....

    OdpowiedzUsuń
  3. matko kochana, wszystkie kobitki albo mają talenta artystyczne, albo kulinarne, albo i jedno i drugie, tylko ja takie beztalencie od dziecka...
    piękny jest ten wianek, piękna jest cała kompozycja. serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  4. Czad! W życiu bym nie wpadła, by tak wykorzystać jakieś leśne wióry - to trzeba mieć to coś w głowie, ten specjalny zmysł... :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja pitole ;) ! Jakie wianek ekstra!!! masz kobito pomysły niesamowite!!!!! A jaka firaneczka u sąsiadki...łomatko!!! Marzę o takiej szydełkowanej!!! Pozdrawiam ciepło!!! S.

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też grasują bobry bo są bagienka, ale nigdy żadnego nie widziałam tylko te drzewa podgryzione.

    Wianek pomysłowy i ekologiczny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny pomysł, znakomity efekt :-)
    a i przed Naszą Przyszłą Polaną jest siedlisko bobrów.... kto wie może kiedyś Cię po prostu bezczelnie spapuguję :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. wianek jest ekstra, widziałam na żywo :) to zdjęcie wianuszka co wrzuciłaś na konkurs fotograficzny werandy wymiata :) lecę zagłosować na niego :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem ci coś :))), jestem zachwycona wiankiem . Śliczny !

    OdpowiedzUsuń
  10. Rany... jaki znakomity pomysł. Musze sie na swoją zwolską łąkę udać ,też tam bestie działają- jak co roku. Już sobie wyobrażam te powalone drzewa. Ale wióry na wianek będą....żartuję ... nie będę odgapiać.Nie uchodzi. Ale jestem pod wrazeniem.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wianek jest piękny a pomysł wykorzystania bobrowego zębodzieła po prostu wybitny. Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak, jak to Baba napisała - to nie jest po prostu pomysł, to jest to Coś w głowie, co pozwala tak widzieć świat!
    Niesamowity wianek i przepiękne bobrze zakątki. Boże zakątki ...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bobry wykonaly kawal roboty z ktorej i Ty skorzystalas, naprawde swietny pomysl na wianek, podoba mi sie.
    A wosk na swierku, jeny ja chyba tez musze to wyprobowac :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Prosty, siermiężny, niewygładzony, z bobrzych strużynek ... ale masz oko i dar, pewnie z kamyczków też byś poradziła sobie; pozdrawiam serdecznie, spod sypiącego śniegu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo dziekuje za rady jakie mi udzielilas, ja bym zrobila pewnie calkiem inaczej o polewaniu nie pomyslalam, ale pewnie w trakcie wyszlko by szydlo z worka ;)
    Dzieki :)))))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Kadry są ładne, a wianek, nawet jeśli byłby krzywy to ogromnie mi się podoba. Bardzo pomysłowy i z duszą, bobrzą duszą.
    Mokradła też cudne.
    Mamy, tak sobie myślę, wiele wspólnego.
    Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się Wam zajechać do nas na przywitanie wiosny. ;-)
    hehe, dopiero się zima zaczyna, a ja już o wiośnie... No cóż, już mi do niej tęskno!

    OdpowiedzUsuń
  18. Odbudowa starego gospodarstwa... skąd ja to znam ;) Macie jakieś pola dołączone do siedliska?

    OdpowiedzUsuń
  19. Przyślesz mi mi bobra? Kurierem może? Drzewa mam, bobra nie mam, wianka nie mam...
    Pięknie, wszystko pięknie, artystka jesteś !

    OdpowiedzUsuń
  20. ale fajny miałaś pomysł z tym wiankiem, u nas też są bobry. ciekawe czy znajdę jakieś wióry z których mogłabym coś wyczarować? naprawdę świetny pomysł

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękny wianek, a do tego tak pomysłowe wykorzystanie bobrzych wiórów! Pozwolę sobie zgapić pomysł, choć nie wiem czy uda mi się go tak świetnie zrealizować... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń