Witam Was kochani.
Za sprawą drobnej osóbki, bo nas gdzieś na tych Mazurach odszukała, a na foto obrazach pięknie pokazał jej mąż, znaleźliśmy się na łamach Weranda Country.
Wspaniała sesja, poznaliśmy fantastycznych ludzi, spędziliśmy z nimi kilka pracowitych, ale sympatycznych dni.
Wspaniała sesja, poznaliśmy fantastycznych ludzi, spędziliśmy z nimi kilka pracowitych, ale sympatycznych dni.
Cieszymy się, że nasz trud włożony w rewitalizację siedliska został zauważony i doceniony; motywuje to do dalszych działań. Uratowaliśmy to mazurskie miejsce w ostatniej chwili, bo pięć lat temu, gdy oglądaliśmy to gospodarstwo, wszystko chyliło się ku upadkowi. Ci, co śledzą nasze poczynania, zapewne pamiętają, jak to wszystko wyglądało.
Klimat miejsca tworzą ludzie. Mamy wspaniałych sąsiadów, bliższych i dalszych. Inspirują, pomagają i wspierają. Najbliżsi, sąsiedzi zza miedzy, czuwali i nadal czuwają nad architekturą budynków i wnętrz. To dzięki nim wszystko jest spójne, stylowe i klimatyczne.
Zachęcam do lektury - Weranda Country lipiec 2016 już w sprzedaży.
Pamiętacie?
Cieszymy się, ale pracy nadal wiele przed nami.
Natenczas priorytetem dla mnie jest ogród, mąż wieńczy dzieło letnich salonów, ale z urządzaniem musimy poczekać, bo zbyt dużo wydatków mieliśmy w tym półroczu.
Odpoczywamy, od wydatków oczywiście, bo do roboty w polu zawijam rękawy.
I jeszcze bukiet dla Was, z wczesnoletniej łąki, znad naszego Czarnego Stawu.
Miłego wypoczynku podczas weekendu
jolanda
Za dwa tygodnie bede w Polsce to na pewno kupie Werande. Bukiety twoje zawsze zapieraja dech:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo to super. Bukiety z siedliska i okolicy to mój żywioł.
UsuńPozdrawiam serdecznie
obejrzałam, przeczytałam, patrząc z czego stworzyliście TAKIE MIEJSCE chylę czoło, jestem zachwycona, dom jest wyjątkowy !
OdpowiedzUsuńW WC nie ma zdjęć PRZED, ale kto by je chciał oglądać.
UsuńDziękujemy
Gratuluję! Piękno tworzycie na wszystkich frontach. Kupie, poczytam i pooglądam.
OdpowiedzUsuńBukiet cudny, jak wszystkie.
Mam tak, że jak zagalopuję się w tych pracach siedliskowych i dłuższy czas nie zrobię jakiegoś wiechcia, to aż mi się ręce trzęsą, po prostu muszę ... To jak z moją łąką kwietną - rosną sobie obok poletka polniaki, ale ja muszę je skomasować, coby spotęgować wrażenie obfitości kwiecia, jego rozmaitości wszelakiej, lubię, jak "walą" po oczach.
UsuńSerdecznie pozdrawiam i dziękuję
Gratuluję :) Piękne wnętrze stworzyliście. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńMoje gratulacje:) Pięknie tam u Was, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ roku na rok piękniej. Dzięki
Usuńgratulacje wielkie, jest to moje ulubione czasopismo od lat ))
OdpowiedzUsuńoraz bukiet przepiękny UWIELBIAM ŁĄKI
Zatem mamy wspólne upodobania :)))
UsuńWielkie gratulacje!
OdpowiedzUsuńOd kilku lat (?) sledze Twojego bloga i podziwiam Wasze dokonania.
Serdecznie zycze powodzenia i radosci z osiagniec.
A
PS
Usuńmam nadzieje, ze wybaczysz te uwage, ze z wielka zazdroscia podziwiam Twoje wypeilegnowane paznkocie :-) nie moge sie nadziwic jak udaje sie je zachowac w takim pieknym stanie robiac to co robisz ;-) ja, mimo stosowania rekawic i, podejrzewam, o wiele mniej intensywnej pracy w ogrodzie, z roslinami mam takie rece, ze bardzo sie ich wstydze :-(
A.
UsuńWpadłam właśnie do stolicy i musiałam się ogarnąć, a to z powodu ślubu i wesela, hi, hi.
Wszystkie prace ogrodowe (no, może poza skubaniem wilków pomidorowych) robię w rękawicach, przywykłam po tylu latach, oczywiście, że pazury żałobne, ale wystarczy szczoteczka do rąk i jest OK.
Przecież na mazurskiej wsi nie widzę sensu malowania paznokci, makijażu i używania perfum.
Radość jest, powodzenie zawsze się przyda.
Pozdrawiam
Widziałam Was w Country już kilka dni temu. Wcale mnie to nie zaskoczyło - podglądam od początku Wasze poczynania i - co tu kryć - obśliniam się. Jestem też fanką prac Agnieszki.
OdpowiedzUsuńKochana :)
UsuńAgnieszka teraz zaabsorbowana mała dzidzią (Zuzą).
Podziwiam Cię za wiele innych rzeczy, a dzisiejszy Twój post rozwalił mnie na łopatki. Twoje prowokacje są obłędne :)
A, to dlatego Agnieszka nie pisze. Przekaż Jej, proszę, najlepsze życzenia od fanki. Kocham klimat Jej obrazów. I Wasze siedlisko:)
UsuńCountry kupiłam ,bo uwagę przykuły Wasze włoście - szczególnie turkusowy kredens.Dopiero ,na spkojnie, w domu zorientowałam się,że to Jolandia. Piękna sesja!Lekka ,niwymuszona i te kolory :-) pozdrawiam z Beskidu Niskiego jola
OdpowiedzUsuńMiłe komplementy odnośnie sesji i kolorystyki, szczególnie, że to artysta się wypowiada. Nad kolorystyką naszej chaty też czuwała artystka, nasza cudowna sąsiadka.
UsuńJolu - pozna swój swego widzę.
Dziękuję serdecznie
Podziwiam za ogrom pracy a efekt bajka po prostu. Gratuluję!
OdpowiedzUsuń:)))))
UsuńMąż mi dzisiaj przyniósł Werandę. Jest cudnie, jest bosko.
OdpowiedzUsuńNo cóż...jest zarąbiście !!
Uściski kochani !
Ściskam Cię Mario również.
UsuńPodziękowania
Joluś gnam jutro do kolportera :)
OdpowiedzUsuńJoluś gnam jutro do kolportera :)
OdpowiedzUsuńGnaj, gnaj, bo sesja wyszła naprawdę świetnie.
UsuńBuziole
Gratuluje. Z calego serca! Stowrzyliscie piekne miejsce, ale do tego z dobra energia. Jak mi sie marzy prenumerata Werandy, ech.
OdpowiedzUsuńPoprosze znajoma o kupno tego numeru:)
Kasiu - z tą energią to chyba trafiłaś, bo to miejsce ma jej potężne zasoby.
UsuńBuziaki
Kupuję tą gazetę od jej powstania:)))cieszę się że będę mogła zobaczyć tam Twój kawałek świata:)))wiosenny bukiet fantastyczny:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńReniu - dziękuję. Też kupowałam i kupuję WC, nawet nie marzyłam, że kiedyś będę oglądała w niej swoje wnętrza.
UsuńDzięki Weranda Country od lat czytuję i zachwycać się domami i ludźmi takimi jak Wy... Pięknie i milutko u Was
OdpowiedzUsuńWC jest dla nas źródłem inspiracji. Bardzo lubię ją czytać.
UsuńKomplementy nieźle łechtają :)))
Kochana Jolu -już puściłam moc ochów i achów.Z zapartym tchem przeżywałam niemal jakbym była u Ciebie -u Was ..A historię powstawania siedliska jak wiesz śledzę i przeżywam ..Więc wielka niespodzianka zobaczyć Cię na łamach pisma i do tego tak "pięknie zapodane" buziam mocno-Aga
OdpowiedzUsuńAguś - dzięki, wiem, wiem, że dopingowałaś, dzięki wielkie.
UsuńGratuluję , zasłużona sesja . Wiele serca i pracy włożyliście w Siedlisko . Ja też zawsze powtarzam , że klimat miejsca tworzą ludzie , a Wy jesteście wspaniali . Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Maryś.
UsuńBuziaki
Jolu, już przeczytałam, i od razu mnie tknęło, że to Ty, że to o Was! Gratuluję! Cóz za przepiękne siedlisko, jaki klimat stworzyliście i ile pracy w to włożonej, wiem, bo czytałam od poczatku, pamiętam Domek Ogrodnika i Twoje remontowe rozterki... tyle lat minęło, ale efekt końcowy jest niesamowity! A teraz znajdujecie sie an pierwszych stronach Werandy, to jak nagroda za Wasz trud!
OdpowiedzUsuńMoc uścisków posyłam
Dlatego tym bardziej Cię będę motywować - da się, sama o tym wiesz, że cuda się zdarzają. Jest pot, łzy, zgrzytanie zębów, ale potem radość, że się udało.
UsuńMamy jeszcze mnóstwo do zrobienia, to w WC to jest wycinek góry lodowej, podobnie jak u Ciebie. Trzymamy kciuki, nawzajem.
Jola macie najpiękniejszy ganek we wszechświecie. I widzę, że podobnie jak ja lubisz onętki (kosmosy). Pozdrawiam z Łodzi Ada
OdpowiedzUsuńGanek projektował i wykonał nasz nadworny architekt - sąsiad, mąż Agnieszki.
UsuńAda - uwielbiam kosmosy, jak TY :)
Jak się cieszę, że Wasz dom jest w Werandzie C. Podziwiam za ogrom pracy który został włożony w siedlisko. Bloga śledzę od kilku lat. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWiem Sowizdrzale, wiem, że jesteś fanką mego bloga. Dziękuję za doping na bieżąco.
UsuńPozdrawiam
Gratuluję! Naprawdę jest co podziwiać...
OdpowiedzUsuńDzięki Olu :)
UsuńByłam na Twoim blogu, podziwiałam Twoje szalone pomysły, a szczególnie pomidorki. Jesteś niemożliwa.
Jolu gratuluję, właśnie dzisiaj mężuś kupił mi gazetkę i domyśliłam się że to o tobie, wskoczyłam więc na bloga i miałam rację, sesja cudna.Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńMiło mi. Pozdrawiam serdecznie
UsuńJuż drugi rok prenumeruję Werandę tu do Hiszpanii. I uwielbiam ten dzień, gdy listonosz kładzie dużą kopertę na ławeczce przed wejściem do domu (nie mieści się do skrzynki).
OdpowiedzUsuńSpokojnie delektuję się kartka po kartce, dochodzę do strony 26, 27, 28... i tak nagle zaczynam nabierać podejrzeń... imię się zgadza, zawód też, jest i siedlisko, no i nazwa bloga na końcu nie pozostawiła już cienia wątpliwości :)
Ale się ucieszyłam, że to naprawdę Wy!
Posiedziałam w Wami chwilę na schodkach, pogadałam z aniołami na obrazku, dołożyłam jedno zielone jabłko na półkę nad kapeluszem, powąchałam wszystkie cudnej urody bukiety i spróbowałam syropu lawendowego. Psa poklepałam, kota pogłaskałam. Będę wpadać od czasu do czasu, bo miejsce jest absolutnie magiczne, a Gospodarze najlepsi pod słońcem :)
Jolu, ściskam mocno i pozdrawiam najserdeczniej.
Mar - pięknie napisałaś. Dzięki serdeczne. Mam nadzieję, że nasyciłaś swą duszę spokojnymi pejzażami, serce Twe wypełniło się radością, zachowałaś miłe wspomnienia. Wpadnij wkrótce, obiecują pyszne warzywne sakiewki z ogrodowych płodów, kompot z rabarbaru, ciasto drożdżowe z konfiturą (jakie lubisz?), mazurską herbatę z miętą i melisą i naleweczki do wyboru, na zdrowie. A ponieważ lato się zaczęło feerią barw wszelakich, bukietów ogrodowo-łąkowych zrobię zatrzęsienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i całuję mocno.
Konfitura malinowa! A kompot z rabarbaru zawsze przenosi mnie w czasy dzieciństwa. Dzięki!
UsuńMarzy mi się, aby odwiedzić na Mazurach stare kąty, gdzie kiedyś spędzałam bardzo dużo czasu (Ruciane-Nida i port w Piaskach), pochodzić dawnymi ścieżkami, odnaleźć ukryte skarby... Najlepiej jesienią. W tym roku jeszcze się to chyba nie uda, ale w końcu kiedyś się zbiorę :)
Szczerze gratuluję sesji na którą w pełni zasłużyliście
OdpowiedzUsuńza ogrom pracy, za miłość, wytrwałość i serce włożone w to miejsce :)
jutro kupię gazetę, dzisiaj u nas straszny wiatr i ulewa.
Pozdrawiam serdecznie
Jolu! Gratuluję sesji w Werandzie, jest przeurocza! Szczerze podziwiam i zazdroszczę.Naprawdę przepięknie a kuchnia w pięknym miętowym kolorze jest prawdziwie nietuzinkowa i wspaniała.Ja zaczynam swoją warmińską przygodę i buduje mój wymarzony dom na Warmii-mam nadzieję, że uda nam się pomimo nawału pracy spotkać.Serdecznie Cie pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję!!! Hej- wszystkiego najlepszego z okazji niedawnych Imienin - pięknie się zbiegło z prezentacją w czasopiśmie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania z Kuby( z Olsztyna)
Mam, kupiłem, zabieram się do czytania!
OdpowiedzUsuńGratulacje, piękny dom.
OdpowiedzUsuńAle te bezpretensjonalne okiennice na piątym od końca też mają swój surowy urok... zapowiedzi ;)
Przepiękne miejsce na Ziemi.Kocham Mazury dltaego od kilku lat co rok przyjeżdazm tam latem na kilkanaście dni odetchnąć, nałykać się tej ciszy i uroku gdzie nigdzie indziej nie znajduje.
OdpowiedzUsuńSiedlisko które tworzycie jest piękne...życzę sił i wytrwałości....ale warto, dla takiego miejsca warto. Kuchnia bardzo mnie zauroczyła....takie moje, swojskie klimaty.
Choć mieszkam z dala od Mazur ogladając bloga czy czytając wspaniały artykuł w Werandzie....czułam sie jakbym tam była☺
Pozdrawiam serdecznie
Jolando, Gratulacje, świetny artykuł w Werandzie, super zdjęcia. Specjalnie dla niego kupiłam Werandę i ogromną przyjemnością przeczytałam. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękny letni bukiet . I gratuluję artykułu w Werandzie ;-) mam i oglądam ;-) Cudne to Wasze siedlisko . Pozdrawiam Monika.
OdpowiedzUsuńJolu, gratuluję! Zajrzę do lipcowej "Werandy" z olbrzymią przyjemnością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie z Gdańska :)
Mazury to cud natury, zwłaszcza w Twoim wykonaniu. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńPięknie na tych Mazurach. Zawsze będę tego zdania. Może kiedyś uda mi się tam przeprowadzić na stałe.
OdpowiedzUsuń