To już siódma wiosna na naszym mazurskim siedlisku, a chwyta za serce niczym w pierwszym roku. Prawdziwie wiosenna pogoda ostatnio - cebulica syberyjska wyparła przebiśniegi i zalała lazurem cały sad, gdzieniegdzie rozświetlona przez złoć żółtą. Krokusy i przylaszczki już po apogeum kwitnienia, ale gonią je fiołki, zawilce i miodunka. Ależ się dzieje, codziennie coś nowego wychyla kwiaty i pąki. Żaby rechocą w stawie, ptaków jeszcze więcej, zawitały bociany.
Dzień coraz dłuższy, dobrze, bo pracy w ogrodzie znacząco przybyło.
Apetyt na kolory i kwiaty rośnie. Cieszę się każdą barwną plamą. Chce się żyć.
Przylaszczki w wielorakim kolorycie.
Krokusy.
I cebulica, którą zauroczyłam się tu, na Mazurach, gdzie jest wszędobylska.
Poniższe kompozycje pojechały do stolicy, do moich synowych, każda to fragment mazurskiej wiosny z sadu. Osłonki z kory sosnowej, brzozowej i wiórów bobrowych !!!! Oprócz tego co widoczne, w późniejszym terminie zakwitną fiołki i niezapominajki.
Zmykam.
Wiele wiosennej radości :)
Dzień coraz dłuższy, dobrze, bo pracy w ogrodzie znacząco przybyło.
Apetyt na kolory i kwiaty rośnie. Cieszę się każdą barwną plamą. Chce się żyć.
Przylaszczki w wielorakim kolorycie.
Krokusy.
I cebulica, którą zauroczyłam się tu, na Mazurach, gdzie jest wszędobylska.
Poniższe kompozycje pojechały do stolicy, do moich synowych, każda to fragment mazurskiej wiosny z sadu. Osłonki z kory sosnowej, brzozowej i wiórów bobrowych !!!! Oprócz tego co widoczne, w późniejszym terminie zakwitną fiołki i niezapominajki.
Zmykam.
Wiele wiosennej radości :)