Witam po przerwie.
Od wigilii jestem chora, jeszcze na dobrą sprawę nie doszłam do siebie. Co było lepiej, to jechałam na Mazury, a tam rozkładałam się na dobre. Może i lepiej, bo przynajmniej wnuków nie częstowałam świeżynką wirusową czy też inną zarazą.
Nie interesował mnie internet, telefon, nawet czytać mi się nie chciało.
Momentami, gdy temperatura spadała, budziłam się do życia, z nadzieją, że już wychodzę na prostą, chwytałam aparat, bo za oknem Domku Ogrodnika wiele się działo. Regularne dokarmianie ptactwa, to chmary głodomorów. Wieści o dobrze zaopatrzonej stołówce roznoszą się momentalnie.
Mogłam obserwować ptaki zza szyby w pidżamce, przez szybę robiłam też zdjęcia.
Dzięcioł
Sójka
Sikora uboga
zakochałam się w tym małym rozczochrańcu |
Kowalik
niestrudzony w noszeniu ziaren do spiżarni |
Dzwoniec
dzwoniec z sikorkami |
I takie widoki kojące:
Dla osłody trochę wiosny:
Zafascynował mnie ten owoc - smocze jajo, truskawkowa gruszka, czyli pitahaya,
zresztą w smaku całkiem, całkiem, choć w okresie rekonwalescencji zajadałam się mango, aromatyczne i bardzo soczyste - niebo w gębie.
Pierwszy zwiastun wiosny - kwitnąca leszczyna Contorta :)
Kochani - mam nadzieję na nadrobienie zaległości w blogosferze, bo już zdążyłam się zorientować, że wiele się u Was dzieje.
Do miłego.
PS. Grażynce szczególne podziękowania za reklamowanie naszego karmnika. Buziaki wielkie kochana.
Karmnik świetnie się sprawdza do obserwacji, natomiast rzeczywiście, zdjęcia, mimo, że jest on transparentny, nie zachwycają. Karmniki na mazurskich oknach są oblegane przez ptaki, dosłownie ustawiają się kolejki do konsumpcji. Sikorki bogatki chwytają ziarno i prędko odlatują, ubogie i np. mazurki lubią pogrzebać w serwowanym posiłku, kowaliki zaś wolą tradycyjne bary szybkiej obsługi, ale na uboczu.
Widzę, że przy karmnikach sporo się dzieje ;). Zdjęcia naprawdę piękne - też lubię sosnówki :).
OdpowiedzUsuńCudownie tak obserwowac ptaki.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow, super zdjęcia. Współczuję choroby, oby to już było wszystko co na ten rok los dla Ciebie zaplanował. Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńMoj transparentny karmnik wisi na oknie! wszyscy w rodzinie dostali go w prezencie! Ale Mazury wyraznie sa bardziej "ptaszne", u nas ptakow znacznie mniej, zazdroszcze Ci tego bogactwa! pozdrawiam serdecznie i zdrowiej! chociaz nawet tego zdrowienia zazdroszcze Ci w takich pieknych okolicznosciach!
OdpowiedzUsuńDokładnie ten sam zestaw ptaków co u nas, na Dolnym Śląsku.Z tym, że jeszcze kosy się pętają. Zrobię sobie "kopiuj wklej" i napiszę o ptakach u mnie za oknem. Żart. Nie śmiałabym.
OdpowiedzUsuńMój aparat nie umi takich fajnych zbliżeń.
Pozdrawiam z drugiego końca kraja. Tu też grypa panuje. Niestety.
Piękne zdjęcia, tym bardziej, że przez okno:) Też mam ptasią stołówke, a w przyszłym roku dokupię przezroczysty:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie też przy ptasiej stołówce ruch. Z sikorek tylko bogatka i modraszka nas odwiedzają. Ale pojawiają się też zięby, był krzyżodziób a pod karmnikiem stołuje się bażant :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę :)
Mam nadzieję, że zdrowiejesz w takich okolicznościach przyrody nie sposób nie wyzdrowieć:). Wpis ornitologiczny pierwsza klasa :) Uściski posyłam :)
OdpowiedzUsuńCudne są te ptaszki. Nie potrafię jednak większości rozróżnić, ot taka moja ułomność.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia i piękny obraz zimy :) Super!
OdpowiedzUsuńWielkie bogactwo gatunków zwabiłaś, gratulacje! I zdrowiej! Zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńPiękne ptasie portrety nam pokazałaś : ) Zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńPięknie uchwyciłaś ptaszki. Fajnie tak z bliska przyjrzeć się szczegółom. Pozdrawiam serdecznie , szybko dochodź do siebie i aby do rychłej wiosny .
OdpowiedzUsuńKochana-PTAKOM NIE WOLNO DAWAC CHLEBA BO UMIERAJA W MECZARNIACH !!!!! Zapytaj weterynarza lub poczytaj w internecie !!! Ja tez o tym nie wiedzialam dopoki mnie weterynarz nie uswiadomił !!! Zdjecia cudowne i ptaszki tez ale proszę poczytaj o chlebie dla ptakow !
OdpowiedzUsuńLucyna
http://www.zielonyogrodek.pl/dokarmianie-ptakow-zima
OdpowiedzUsuńTu poczytasz czym karmic ptaszki.Serdecznie Cie pozdrawiam i ciesze sie ze myslisz o naszych braciach mniejszych !
Lucyna
Zdrowie, nabieraj sił,bo już niedługo wiosna i dużo pracy :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia
Ale piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZimą to ja nie mam okazji, ale latem ...co ja się napatrzyłam na harce w karmniku, bo troszę im słonecznika dawałam. Budziłam się o 5 rano i siedziałam przy oknie i się gapiłam. Bardzo długo Cię franca ta trzyma, kontroluj, ostrzegają przed powikłaniami. Zdjęcia piękne. A...i skąd ten karmniczek? Gdzie go można kupić? Bo do mnie czasem ptaszki na 5 piętro zaglądają, może bym powiesiła taki???
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już się o wiele lepiej czujesz i nie ma już gorączki. Ptaki podglądane przez okno, to śliczne, ale i były z pewnością rozrywką dla Ciebie. Karmnik, który pokazała Grażyna ma i moja córka. Kupiła gdy jej pokazałam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńgenialne obserwacje można czynić u WAS i jaka różnorodność ptactwa!!!! cudo!!! u nas wisi tylko słoninka niestety ale też sikorki stoją do niej w kolejkach, mimo iż jest ich na nawieszane na kilku gałązkach. A karmniki czekają aż mąż wróci do dom, to wtedy zbudujemy... wiem późno ale za rok będą jak znalazł. Ściskam
OdpowiedzUsuńU nas dochodzą jeszcze zięby, zięby jery, no i malutkie czyże, a ptactwo zlatuje chyba także z sąsiednich gmin, słonecznik kupowany jest na wory 20-25-kilowe, i znika w zastraszającym tempie; trzymało nas choróbsko przez cały styczeń, mamy nadzieję, że już za nami; czekam wiosny, choć będzie pracowiciej; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO rety,a ja myslałam o karmniku dla ptaków, bo niebawem wiosna i dzieci by się ucieszyły. Piękne te zdjęcia. W Pani jest tyle wolności i swobody...ilekroć tu zaglądam to wypoczywam. U nas choroby tez od wigilii trzymały, dopiero co wyszliśmy ze szpitala z najmłodszym potomkiem. Ale co do zaległości blogowych, pocieszę ze ja mam gorsze, bo aż rok do nadrobienia:P Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia udało Ci się zrobić ptakom, mnie to jakoś nie wychodzi. U mnie też jest ich masa, rozpoznaję opisane przez Ciebie. To taki radosny widok, kiedy uwija się ich cała chmara.
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrowia!