produkcja warzyw solonych |
Kiedyś wyczesałam ten przepis z bloga Maszki. Rokrocznie robię, bo to wspaniała receptura. Moja bratanica robi z eko-warzyw na bieżąco, ja robię zapasy zimowe na 4 rodziny (każdej synowej i sobie, właściwie na 2 domy).
WARZYWA SOLONE
- marchew
- seler
- pietruszka
- cebula
- kolorowa papryka
- nać pietruszki
- nać selera
- por
Mniej więcej po 1 kg wszystkiego, nie ważyłam natki pietruszki i selera, ale dałam tego naprawdę dużo, mieliłam w maszynce do mięsa, oprócz natek, które posiekałam. Na każdy 1 kg mieszanki 0,20 dkg soli morskiej. Wymieszać, trochę sosu odlałam, jak Maszka, upchać do słoików. Celofan pod pokrywkę, chodzi o sól, która powoduje rdzę, chyba że nakrętka plastykowa, ja używam słoików po kawie.
Nie musi być przechowywane w lodówce ani w chłodku.
Do zup, sosów, smażonych i pieczonych mięs, ryby etc. Należy pamiętać, że warzywa są słone, tak że ostrożnie z soleniem potraw.
Kiedyś dodałam kapustę włoską, ale był to pomysł chybiony, zakisiła się i spowodowała posmak kiszonych warzyw.
W poprzednim sezonie dodawałam patisony i cukinię, bo miałam mało białego warzywa (selera i pietruszki) - idealnie, bo nic się nie zmarnowało.
Mam już posolony zielony koper, który czeka na ogólnowarzywną produkcję. Wielki wysyp na początku lipca był nie do przerobienia, rodzina obdzielona. Bez mszycy, z którą w ub. sezonie był problem, to se zasoliłam i będzie za chwilę jak znalazł.
VEGETA - WARZYWKO SUSZONE
Warzywa jw. (bez papryki, ale zdarzało się i z papryką)) rozdrobnione, ja rozdrabniam w termomix-ie, im drobniejsze tym szybciej się suszą.
Suszę w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami, maksymalnie na 70 st. C, generalnie na niższej temperaturze. Suszarka do suszenia nie sprawdza się, bo i otwory wentylacyjne, i mało pojemna, choć mam 9-piętrową, ba, nawet z ustawianiem temperatury (ubiegłoroczny nabytek).
Pietruszki mam już mnóstwo nasuszonej (z przerywania), kopru też, choć po raz pierwszy go dodam, zapach ma więc czemu nie.
Rozdrabniam w termomixie. Tak mielę ostrą, przyprawową, wysuszoną paprykę, lubczyk. Zupa zacierkowa musi być z lubczykiem, a jest to rodzinny "przysmak mazurski".
Mamom karmiącym vegetę robiłam bez cebuli i ew. papryki.
W necie są przepisy z dodatkiem soli i kurkumy. Soli ciut dodaję, choć niekoniecznie, kurkuma daje złoty kolor, ale później w potrawach farbuje mięsiwo i nie wygląda ono apetycznie.
Z ogródka ziołowego mam na zimę swoją mieszankę ziół prowansalskich, która nie ma sobie równych.
notatka 28.09.2016:
Ponieważ dyniowatych aż nadto w tym sezonie - do warzywka solonego dodawałam patisona i trochę cukinii, odciśnięte z nadmiaru wody. Patisony przetestowane w ub. roku. A co ma się marnować.
warzywa solone i na drugim planie warzywko suszone |
W razie niejasności proszę pytać.
Pa
PS. Zdziwko co? Tyle postów, a i następne czekają. Buziole
Oj, zdziwko, ale fajne :-) przepisy pobieram i dziekuje :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA mozna prosic o przepis na zacierkowa z lubczykiem :-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo, zdziwko jak diabli! I wszystkie posty treściwe!
OdpowiedzUsuńOj zdziwko. Strzekasz postami jak z karabinu. Suszą mi się warzywa właśnie a jutro spróbuje te solone zrobić. Czyli sole, zamykam i już. Nic nie musze więcej robić?
OdpowiedzUsuńSól konserwuje, bieżące trzymam normalnie w kuchennej szafce; zero pasteryzowania.
UsuńJak dobrze. Dziekuję.
UsuńCzekalam na ten post, kiedys robilam wlasna vegeta, ale jakos nie mialam proporcji, to moze dlatego mi sie taka maloaromatyczna wydawala. Musze zakupic ekologicznych warzywek i bede robila wedlug Twojego przepisu. Radosc sprawiasz kazdym postem, takze dawaj wiecej:) Serdecznosci:)
OdpowiedzUsuńA mnie sie podobaja te przykrywki do sloikow!
OdpowiedzUsuńJa w suszarce rozłożyłam płócienka, zeby nic nie spadało i było ok. Za solone zaraz się zabieram. Robię to co roku. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńSuper ze tak często teraz piszesz:-)
OdpowiedzUsuńPrzepis wypróbuję napewno. ... mam sporo takich słoików po kawie wiec się nadadzą jak ulał:-)
Idziesz jak burza, nie nadążam z czytaniem a co mówić o komentowaniu. Ogród Twój w każdym zakątku uroczy, siedzę i podziwiam. Przepisy zapisuję do wykorzystania, dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Zapasy na cztery rodziny? Jesteś niesamowita! :)
OdpowiedzUsuńUściski ❤
Ależ to wygoda, taki warzywny mix:-) skorzystam z przepisu i zrobię solone, mam zresztą chłodną piwniczkę, tam przechowam:-) cudowna oprawa każdych Twoich czynności, a bo każde zdjęcie to cudna kompozycja, no i te stare naczynia; mam nadzieję, że kwietna łąka sama sobie poradzi, wysieją się nasionka, dojdą inne rodzime rośliny, i w przyszłym roku znowu będzie piękna; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak ja lubię to przygotowanie do zimy, robienie przetworów, suszenie ziół... chociaż mam zwykle zapaćkaną całą kuchnię i robię wszystko naraz to uwielbiam po prostu :)
OdpowiedzUsuńAaaa! Mój ulubiony jolindowy przepisik :) Vegetę "na mokro" robię już z Twojej inspiracji Jolu od dwóch lat, za suchą jakoś nie mogę się zabrać - może w tym roku się uda :)
OdpowiedzUsuńPrzydaloby sie zrobic pare sloiczkow dal dziecia. Mialaby okrase do makaronow i innych weglowadanow. Moze sie skusze:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że znalazłam ten artykuł, będę robić i ja warzywka na zimę. Dzięki!
OdpowiedzUsuńSkąd ta energia i siły? Przepraszam, ale pozwoliłam sobie skopiować przepis na solona Vegetę (i nie tylko), może uda mi się zrobić chociaż po słoiczku dla moich (również) czterech rodzin. Czytam i czytam do 2020 r. ciągle daleko a oczy mam coraz większei buzię coraz szerzej otwartą. Pozdrawiam, Alik.
OdpowiedzUsuń