jo-landia

Odgruzowujemy je powolutku, głaszczemy każdą cegłę, kamień, z namaszczeniem podchodzimy do nadgryzionej
zębem czasu deski, belki czy okucia.
Nie jest naszym zamiarem stworzenie skansenu, ale marzymy o stworzeniu własnego, niepowtarzalnego miejsca,
gdzie chętnie będzie wpadać nasza dzieciarnia z wnukami, nasi przyjaciele.
Gdzie przydomowy warzywniak roztaczać będzie zapach ziół i kopru, gdzie dzieciaki będą mogły biegać na bosaka
(a uwielbiają !) i zrywać owoce prosto z sadu;
gdzie wiejski ogród będzie przypominał moje dzieciństwo z Podlasia, w którym nie zabraknie malwy, niezapominajki,
smagliczki, floksów, goździków brodatych, etc.
Będę zbierała grzyby, robiła przetwory, nalewki, ... a w międzyczasie dekoracje ślubno-weselne, bo bez tego jednak
nie potrafiłabym żyć.

sobota, 14 lipca 2012

Czerwcowe drobne przyjemności

Czerwiec to czas kontynuacji walki z zielonym żywiołem - trawy i zielska.
Czerwiec to czas peonii, maków i chabrów, kwiatów magicznych, hipnotyzujących, które kocham miłością szczególną.



















Pracowicie układałam chabrowe bukiety:












Oduża mnie zapach peonii i koszonej trawy:








Impresjonistyczny bukiet z łubinu:





Ciężko jest nadrobić zaległości, bo wiele się działo, ale postaram się w kolejnym poście.

Serdeczności wiele na sobotę i niedzielę
jolanda

8 komentarzy:

  1. buzi babciu ;)
    u ciebie jak zwykle pięknie i kwieciście :)
    a twoja ściana cudnie zarośnięta
    i kwitnie klomb i w ogóle ci zazdraszczam bo u mnie wszystko karłowate :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma tego złego, że siedzę w wawce, bo przynajmniej młodej, świeżej mamie przygotuję posiłki, napaczę się na małego Człowieczka, zrobię zalegające prasowanie i wrzucę cosik na blogi.

    Chciałabym by ściana obsypała się kwieciem, a ona tylko zielona, a klomb w przyszłym roku muszę dopracować, ale powoli, powoli.

    Wróbelku, bo Ty masz może miniaturki:)
    Twój ogród jest wieloletni i chciałabym mieć takie rabaty z malwami i łubinami, skalniak gigantyczny, krzaczory jaśminu, peonii ... nie masz czego zazdraszczać.

    Buziaki kochana, mam nadzieję, żę wkrótce nadrobimy zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Maki i Chabry!!! o tak.... urocze te bukiety - ze smakiem ułożone i widać, że czasu sporo im poświęciłaś :-)
    Ja kocham łąki makowo - chabrowe, że o zapachu świeżo skoszonej trawy nie wspomnę... :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach jak pieknie i mi zapachnialo ta skoszona trawka, bukiecieki przepeiekne ulozylas, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maju z nieba! Skąd masz tyle chabrów, u nas ich jak na lekarstwo :( Wszędzie pryskają i w cale ich ostatnio nie widać. Może zostało Ci ich trochę na polu, żeby zebrać nasiona? :DDD
    A ostatnie zdjęcie z łubinem wyszło super :)))) bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. NP - tak jak i ja. Cieszę się, że mogę je podziwiać na polach przylegających do siedliska i rwać kiedy chcę, i rozstawiać bukiety wszędzie.

    Kami - dzięki; również pozdrawiam serdecznie

    Anetko - dopiero początek lipca to wysyp bławatkowy, a te zdjęcia są czerwcowe.
    O zbiorze nasion nie pomyślałam, jak mi się uda zebrać nasiona to dam Ci znać.
    Kawa stygnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mieszkasz we wspaniałym miejscu! Coraz mniej jest pól z makami i bławatkami - niedługo wycieczki będą prowadzać, żeby dzieci zobaczyły ...
    Pamiętam z dzieciństwa, że makom i bławatkom, towarzyszyły zawsze liliowe kąkole. Nie widuję ich od lat, czyżby wyginęły?
    Przepiękne bukiety! Impresjonistyczny ach ...
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  8. M. jest i kąkol, w nowszym poście w kolorowym bukiecie jest również.
    Uściski dla Was

    OdpowiedzUsuń