jo-landia

Odgruzowujemy je powolutku, głaszczemy każdą cegłę, kamień, z namaszczeniem podchodzimy do nadgryzionej
zębem czasu deski, belki czy okucia.
Nie jest naszym zamiarem stworzenie skansenu, ale marzymy o stworzeniu własnego, niepowtarzalnego miejsca,
gdzie chętnie będzie wpadać nasza dzieciarnia z wnukami, nasi przyjaciele.
Gdzie przydomowy warzywniak roztaczać będzie zapach ziół i kopru, gdzie dzieciaki będą mogły biegać na bosaka
(a uwielbiają !) i zrywać owoce prosto z sadu;
gdzie wiejski ogród będzie przypominał moje dzieciństwo z Podlasia, w którym nie zabraknie malwy, niezapominajki,
smagliczki, floksów, goździków brodatych, etc.
Będę zbierała grzyby, robiła przetwory, nalewki, ... a w międzyczasie dekoracje ślubno-weselne, bo bez tego jednak
nie potrafiłabym żyć.

sobota, 14 lipca 2012

Na betonie kwiaty nie rosną ...

ale w betonowych donicach TAK.

Drabina wręcz już historyczna, stanęła przy ścianie starej chaty. Różne pomysły na dizajn były, ale pozostała bez zmian. Modyfikowane przez męża trepy zdobią teraz donice, dość nowoczesne, ale w sumie dobrze komponują się z ocynkowanymi naczyniami.



Kwiaty w doniczce to nie najlepszy pomysł na siedlisko, ale skoro małżonek uszczęśliwił mnie zakupionymi na giełdzie roślinami, trzeba było coś z nimi zrobić.
Poszłam z pomysłem na donice z programu "Maja w ogrodzie" do sąsiadki, ale ona, dusza niepokorna, wymyśliła coś zupełnie innego. Wspólnie, także z jej Miłym, przez kilka dni tworzyliśmy donice a`la betonowe, z kleju do styropianu.
Moje formy to małe doniczki, głównie na ww. drabinę, natomiast ich to imponujące duże osłonki z ciekawą ozdobną strukturą; naczynia zdobić będą patio przed adoptowaną na dom oborą. Zdjęć na blogu jeszcze nie zamieścili, ale jak to uczynią dam znać.





Struktura tynków starej chaty jest po prostu genialna, ale jak ją zachować
 przy remoncie?













































Styropianowa zaprawa klejowa to wdzięczna w obróbce materia, formy na pojemniki można zrobić do wielokrotnego użycia (nasze z grubego kartonu, oklejane szarą taśmą pakową, robił pedantyczny, osobisty formiarz sąsiadki). Jest fanem gładkiej faktury, przy czym nam podobają się fałdy i nierówności.
Może uda się powrócić jeszcze w to lato do produkcji, bo chętnych na produkty nie brakuje.

Przydały się ptaszki z gliny, tylko po co je malowałam na biało, jak z białej szamotówki lepiej by pasowały
Zawisła na oborze stara umywalka i tu terakotowe ptaszki wkomponowały się idealnie:









Poza tym wszystko rośnie, jak oszalałe, warzywniak z dorodnym warzywem, ale notorycznie podskubywane przez prywatnego zająca i jego dwa kicunie, które znalazły w nim BAR i to szybkiej obsługi, w dodatku z nienagannym, gratisowym serwisem. Najpierw smakowita była kapusta i kalarepa, ale skoro podrosła w barze sałata, a liście kapusty jakoś stwardniały, młode liście lodowej znikały w okamgnieniu.

Młode kicunie chodzą po podwórzu niczym koty, ale jakoś nie udało mi się ich sfotografować.
Oto mamuśka:



I jeszcze kilka zdjęć:












Bzu czarnego pod dostatkiem i zrobiłam wnukom syrop wg przepisu Tupai. Jest naprawdę smaczny, a czy dzieciaki będą chciały pić, to się okaże. Dzięki serdeczne.



Co robię na waszej łące?
Robię za kosiarkę.


sejmik na suchej czereśni


i po sejmiku

dziewanna sąsiadki









 
Ostatni bukiet dostałąm od sąsiadki.

Zarzuciłam Was zdjęciami, ale jakoś nie chce mi się pisać, zatem miłego oglądania.
jolanda

PS1. Dwa posty w jeden dzień, no, no, nieźle. Zmykam, bo obowiązki domowe czekają.

PS2. Moi synowie po powrocie z siedliska pytają, czy poza kwiatami masz jakieś zdjęcia? Jeśli ktoś nie przepada za kwiatami to przepraszam, ale nie mogę się oprzeć ich urodzie.






28 komentarzy:

  1. Piękne kwiaty na pięknych zdjęciach :)
    POZDRAWIAMY Mazurską krainę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Donice swietne, bardzo mi sie te pofaldowane podobaja! A biale ptaszki pieknie sie prezentuja w takim otoczeniu.
    Zdjecia kwiatow tak sugestywne, ze niemal mozna poczuc ich zapach :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne miejsce. Szczerze zazdroszczę. Ciekawe te donice, może napiszesz coś więcej o nich. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Kwiatów nigdy dość i do tego takich ślicznych. Świetnie wyglądają zrobione donice i podoba mi się pomysł umieszczenie ich na drabinie. Kwiatki w umywalce też pięknie się prezentują. Piękne zdjęcie jeziora. Miłej i efektywnej pracy przy domku życzę i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Alez się napatrzyłam! Donice donicami, sama ukwiecona drabina jaka efektowna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomysł na produkcję donic niesamowity!
    Pięknie u Ciebie!
    Widać, że nie masz kóz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Donice świetne, ale u mnie niestety nie mogę mieć kwiatów w donicach ani gdzie indziej. Musiałabym mieć ponad 2metrowe ogrodzenie. Za to mogę podziwiać Twoje piękne rośliny na zdjęciach. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. buziaki dla dzielnej Andzi i dla ciebie :)
    myśmy wczoraj byli u ciebie
    oj choruję teraz, znów żołądek nie podołał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochani - jestem uziemiona póki co w wawce, bo tydzień temu urodził nam się czwarty wnuk. Studiuję diety dla karmiących mamuś i krzątam się przy garach, pralce, żelazku, przy świeżo upieczonej mamusi; małym Człowieczkem zajmują się rodzice. Przedostatni wnuk idzie do pierwszej klasy i zapomniało się co i jak z noworodkiem. Mąż na Mazury pojechał sam, ale może w przyszłym tygodniu młoda mama zezwoli mi na wyjazd. Młodzi potrzebują chyba wsparcia psychicznego.
    No i znalazłam trochę czasu na blogowanie.
    Uściski dla Was wszystkich, dzięki za zaglądanie do mnie, jest mi to szczególnie teraz b.potrzebne, że czekacie na wpis, że jesteście życzliwie ciekawi co się dzieje.
    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Doniczki a la betonowe - bardzo oryginalne! Ale nie za bardzo w moim stylu... za to kwiaty w umywalce - rewelacja!!! :)))
    Gratuluję czwartego wnuka! Szczęśliwa babcią jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratulacje z powodu narodzin wnuka i najlepsze życzenia dla małego człowieczka i Was wszystkich. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję wnuka!!! życzę, żeby był wspaniałą pociechą i radością :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach ta drabina, cudo! Doniczki też dobre, no i "moje" ocynki. Wczoraj M zdobył piękną wanienkę i kolejną konewkę.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Joluś :-) niesamowite pomysły i piękne wykonanie, drabina cudna i zachwycająca umywalka pełna kwiatów i.... same perełki! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  15. zapomiałam się podpisać Dominika ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj sąsiadko:) Wracam sobie wczoraj wieczorkiem z, a jakże:)z Mazur a tu wpis na moim blogu od Ciebie Jolu:)
    Twój Mazurski pamiętnik przeczytałam od deski do deski i gratuluję Ci odwagi, pomysłu, zaparcia w tym co czynicie z mężem, jak przywracanie do życia siedlisko. Jest tam u Was przepięknie, tak jak ja to widzę w swoich marzeniach. Kocham Mazury i mogłabym tam wracać co chwilę:)
    A Staromiłośniańskie niebo jest mi znane, może nie z pól i łąk a raczej betonowych płyt zamiast ulic i z kiepskiej komunikacji podmiejskiej. Ale to było 11 lat temu, teraz to już inna "bajka":)Dobrze, że chociaż las został ten sam. Bardzo często przejeżdżam przez Międzylesie i podziwiam tutejsze domy i ogrody. Może, któryś to Twój Jolu. Od dzisiaj jestem Twoją wierną czytelniczką. Pozdrawiam po sąsiedzku.
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  17. Fantastyczna kolekcja zdjęć, pomysł z donicami ciekawy, kwiaty w nich prezentują się rewelacyjnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Betonowe donice bardzo mi się podobają. Super!
    Pięknie tam u Ciebie.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Kwiaty przepiękne, siedlisko całe kwitnie dosłownie i w przenośni. Cieszę się, że mogłam już wrócić i oglądać znów i czytać co u Ciebie.
    Doniczki ciekawe, ale chyba wolę takie porobione z bardziej naturalnych materiałów.

    OdpowiedzUsuń
  20. Też kombinowałam z tym pomysłem Mai, ale Twoje donice ładniejsze, ja zbyt szybko się poddałam. Skończyłam na starej wanience, zabrakło mi materiałów i pojawiły się następne koncepty:)No wszystko by się chciało na raz, ale weekend to tylko dwa dni ile można zrobić? U mnie zając też się pojawił ( nie licząc jeży, lisa i całej plejady ptaków, na lichej rabatce zniknęły pikowane buraczki, podejrzewam zająca:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Pełna podziwu jestem dla Twoich zdolności, i zachwycam się wszelkim zielem kwitnącym, bardzo pięknie u Ciebie; moja marchewka znika, podjadana od spodu, to chyba nie zając? pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne miejsce. Daleko od Giżycka?

    OdpowiedzUsuń
  23. Jolu, jaki jest do Ciebie e-mail? Chciałam się z Tobą na kawę umówić :) a może też i na lepienie gliny :)))
    pozdrawiam ciepło
    mój e-mail: nietylkomeble@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne jest Twoje siedlisko. z przyjemnością tu jeszcze zawitam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam Cię bardzo serdecznie.
    Byłam u Gai i skorzystałam z Twojego zaproszenia...
    Ależ u Ciebie pięknie. Jestem pod dużym wrażeniem
    A zajęcia kwiatów? mogę oglądać miliony!
    Twoje są prześliczne.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze.
    Witam nowych obserwatorów - proszę się rozgościć.
    Dziś wróciłam (na chwilę) do wawki. Na Mazurach mam utrudniony kontakt internetowy, czasem korzystam z tableta, a i czasu brak na blogowanie.
    Serdeczności - jolanda

    PS. Przywiozłam masę warzyw do przerobu, niemniej postaram się wkleić jakiegoś posta.

    OdpowiedzUsuń
  27. kcemy posta! kcemy posta! kcemy posta! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. 4 tyg. zaniedbania ;)
    wrobel

    OdpowiedzUsuń