To co miało być, będzie później, mam nadzieję.
Natenczas, że żyję, sąsiadka też, choć wydawać by się mogło inaczej.
I jeszcze święta w duszy grają, czmychnęły niemalże niepostrzeżenie.
jolanda
PS. Literka "E" specjalnie dla SentiMenti
Natenczas, że żyję, sąsiadka też, choć wydawać by się mogło inaczej.
PS. Literka "E" specjalnie dla SentiMenti
to live and just did not think about it!
OdpowiedzUsuńAleż nobliwie u Ciebie. A Święta rzeczywiście - szast prast i poszły. Sąsiadka wygląda niezwykle uroczo w tej wanience. U nas dzisiejszej nocy było -5 stopni, a mi zakwitła nieśmiało brzoskwinia i pewnie już po wszystkim, a takie miałam plany na jej 3 owoce. Serdeczności i buziaki i życzenia poświąteczne bom odcięta była os netu
OdpowiedzUsuńJa u Ciebie komentuję i komplementuję a Ty u mnie.
OdpowiedzUsuńMoże jednak brzososkwinka nie zmarzła, bo w górze przecie cieplej.
Buziaki
jakbym miała zemrzeć o tylko w takiej wannie :D buzi kochana.
OdpowiedzUsuńSorry, wanna musi zostać.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Lekko mnie wystraszyło to pierwsze zdjęcie, czekam na to "później", pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńoj tam wykopiecie jak zmurszeję ;) ocynk da radę ;)
OdpowiedzUsuńświetne "E", a jak się cwane z pisankami rewelacyjnie skomponowało :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam cebulice za ich kolor...
dziękuję za dedykację i pozdrawiam :)
Zabawne jest pierwsze zdjęcie, ale w pierwszej momencie tak nie było. Po Świętach, ale pisanki jeszcze są ;-0. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSąsiadka wygląda tak malowniczo i przekonywająco, że być może tam kogo trzeba przechytrzyła ...
OdpowiedzUsuńDekoracje piękne! Złote jajo bardzo do mnie przemówiło :)
Powoli chowam jaja, szkoda, że tak szybko zleciały te święta.
OdpowiedzUsuńTe dekoracje to "stoliczne", nie mazurskie.
Pozdrawiam gorąco, dzięki za zainteresowanie
jolanda