jo-landia

Odgruzowujemy je powolutku, głaszczemy każdą cegłę, kamień, z namaszczeniem podchodzimy do nadgryzionej
zębem czasu deski, belki czy okucia.
Nie jest naszym zamiarem stworzenie skansenu, ale marzymy o stworzeniu własnego, niepowtarzalnego miejsca,
gdzie chętnie będzie wpadać nasza dzieciarnia z wnukami, nasi przyjaciele.
Gdzie przydomowy warzywniak roztaczać będzie zapach ziół i kopru, gdzie dzieciaki będą mogły biegać na bosaka
(a uwielbiają !) i zrywać owoce prosto z sadu;
gdzie wiejski ogród będzie przypominał moje dzieciństwo z Podlasia, w którym nie zabraknie malwy, niezapominajki,
smagliczki, floksów, goździków brodatych, etc.
Będę zbierała grzyby, robiła przetwory, nalewki, ... a w międzyczasie dekoracje ślubno-weselne, bo bez tego jednak
nie potrafiłabym żyć.

niedziela, 25 października 2015

Złota Pani Jesień i rozpierducha

Chorowanie to moja jesienna dolegliwość, trzy tygodnie ... maskara, jak mawia moja warszawska sąsiadka.
Po wielomiesięcznej suszy popadało, niemniej to wciąż za mało, grzybów brak; serce chciałoby słońca, rozsądek podpowiada deszcz, deszcz ...
Wczoraj było cieplutko i ciut słońca, chwyciłam aparat i niespiesznie wędrowałam od miedzy do miedzy. I choć lata żal, to trudno nie cieszyć się złotą jesienią.










Rozpierducha przy starym murze. Będzie letnia zadaszona kuchnia i miejsce biesiadne.




 
 
 
 
Niedziela  - znów słoneczko, trzeba wykorzystać ten czas.
Buziaki

 

18 komentarzy:

  1. Ale ten mur cudny Już sobie wyobrazam jak będzie pieknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieje sie, dzieje :)
    Zdrówka i pogody :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam jesienne kolory:) Już jestem ciekawa tej letniej kuchni:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No teraz już jestem pewna że Pani Jasień i rozpierducha mogą iść w parze, przy akompaniamencie słońca. No i jestem wzięta żywcem.
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że u Ciebie się rozpanoszyła złota Pani Jesień i niech jak najdłużej u Ciebie gości. Pomysł z letnią kuchnią i miejsce biesiadnym jest rewelacyjny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to nie ma u Was grzybów? A u nas - przecież nie daleko - był wysyp, nawet z bobinką pod pachą zbierałam ;-). Plany co do kuchni na powietrzu mamy podobne, ale u nas na razie tylko altanka stanęła - reszta kiedyś...kiedyś....

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesienne pejzaże piękne, ale projekt letniej kuchni z miejscem biesiadnym - powalający!!! Już teraz wyobrażam sobie jak pięknie będzie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Co za zapał! Gratuluje, kibicuję, powodzenia w tworzeniu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie... rzadko kiedy udaje mi się zachwycić jesienią :) Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Projekt miejsca biesiadnego jest fantastyczny. Już widać , że będzie urocze. Pięknie. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miejsce biesiadne urocze, a jesień na Mazurach jak zawsze wspaniała.
    Życzę zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W lasach między Pasymiem , Nidzicą i Wielbarkiem było we wrześniu tyle prawdziwków, że znosiliśmy do domu po kilkadziesiąt, a niektórzy setkami. Takiego wysypu najstarsi ludzie nie pamiętają. I to po tym gorącym, suchym lecie, kiedy zdawało się, że grzybnia zupełnie wyschła. Teraz, po przymrozkach rzeczywiście nie ma już grzybów, ale tego września długo nie zapomnę. Nie chwaląc się,mam sto słoików grzybów w marynacie i obdarowuję nimi znajomych. Kolory u nas podobne, uwielbiam jesień.
    Pozdrawiamy ciepło i życzymy udanych biesiad w tym pięknym zakątku.

    OdpowiedzUsuń
  13. ... trafiłam tutaj przez przypadek... zobaczyłam skraweczek bloga... ale wiem, że będę gościć częściej...a zatem witam i zapraszam również do mnie... grzebyczkowy świat pozdrawiam Jola

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna ta złota jesień a miejsce do biesiadowania będzie cudne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękne jesienne zdjęcia - podziwiam też te z poprzednich wpisów - jestem nimi zauroczona - potrafisz jak nikt inny tak pięknie wyeksponować dary natury - oryginalny projekt zapowiada się bardzo ciekawie - pozdrawiam bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowne zdjecia, jesien w tym roku byla wyjatkowa.
    O matulu, prawdziwa rozpierducha,a le jak tam bedzie ladniee:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czarodziejskich chwil,
    ciepłej rodzinnej atmosfery,
    uśmiechów, zdrówka, pyszności na stole,
    cudownych prezencików i spełnienia marzeń.
    Wesołych Świąt Jolu!

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajna adaptacja :-) Będzie klimatyczne, sympatyczne, śliczne miejsce do biesiadowania.
    A ja dziś też lecę głaskać kamienie i cegły w starej, mazurskiej piwnicy :-)

    OdpowiedzUsuń