jo-landia

Odgruzowujemy je powolutku, głaszczemy każdą cegłę, kamień, z namaszczeniem podchodzimy do nadgryzionej
zębem czasu deski, belki czy okucia.
Nie jest naszym zamiarem stworzenie skansenu, ale marzymy o stworzeniu własnego, niepowtarzalnego miejsca,
gdzie chętnie będzie wpadać nasza dzieciarnia z wnukami, nasi przyjaciele.
Gdzie przydomowy warzywniak roztaczać będzie zapach ziół i kopru, gdzie dzieciaki będą mogły biegać na bosaka
(a uwielbiają !) i zrywać owoce prosto z sadu;
gdzie wiejski ogród będzie przypominał moje dzieciństwo z Podlasia, w którym nie zabraknie malwy, niezapominajki,
smagliczki, floksów, goździków brodatych, etc.
Będę zbierała grzyby, robiła przetwory, nalewki, ... a w międzyczasie dekoracje ślubno-weselne, bo bez tego jednak
nie potrafiłabym żyć.

piątek, 4 kwietnia 2014

Wieści z obu stron miedzy

Witam serdecznie.


Sąsiedzi w magazynie Green Canoe - obejrzyjcie koniecznie - str. 139 - 145.
Co tworzą i jaką magię roztaczają przedmioty spod ich ręki.

Jest i moja szafeczka łazienkowa, ha, ha.

Wisząca lampa nad ławą to mistrzostwo świata, tym bardziej, że uczestniczyłam w odkopywaniu dziurawych misek sztuk trzy na ruinach pobliskiego siedliska.


Są i inne mebelki z Twórczego Pola w Domku Ogrodnika, ale o nich innym razem. Domek Ogrodnika mam już umeblowany, hura.

Stara chata dalej się remontuje.
Zrobiony "Kwadrans" - lada do Salonu Brązowego. Szlifuję szafę trzydrzwiową z lustrem, też do Brązowego, który ma pobielone ściany, czekają belki, parapet i podłoga do szlifowania i malowania. Meble w powijakach, no poza ladą, która wyszła super, zdjęcia będą już w zaaranżowanym pokoju, cierpliwości.





Na Mazury w końcu zawitała wiosna, ale chroniczny brak czasu nie pozwala się nią delektować, nawet zdjęć nie ma kiedy zrobić. Fiołki pachną oszałamiająco, leśne przylaszczkowe kobierce podziwiam czasem z okien samochodu ...

Ogród dalej czeka, z czego korzysta zielsko i pnie się ku słońcu w mgnieniu oka. Mimochodem staram się coś ogarniać, ze skutkiem bardzo miernym, ale priorytetem jest przygotowanie lokum dla rodzinki przed sezonem letnim.









Cebulica syberyjska ściele się błękitem w sadzie - kocham ten widok.

Słonecznego weekendu
jolanda

19 komentarzy:

  1. Cuuudnie u ciebie jak zawsze i pędzę oczywiście chłonąć co Asia przygotowała w kolejnym GC :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No naprawdę - Ty tego lokum nie przygotowujesz, Ty go dopieszczasz ;-))
    Tej lampy z misek musiałam chwilę poszukać... ale efekt jest obłędny. Nie zawaham się odgapić pomysłu, tym bardziej, że podobnych misek mam różnorodność ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inkwi - chodzi o to, że miski mają dziurawe dna, a najmniejsza ma całe (no, prawie). Materiał trudny do wiercenia. Sąsiadka malowała lampę na ocynk. Naprawdę genialnie wygląda. Buźka

      Usuń
  3. Piękne meble, do magazynu chętnie zajrzę.
    Uwielbiam przylaszczki. Posadziłam w tym roku ich całą masę w sadzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, pamiętam, dziś TTV 11.15.
      A masz różowe, właściwie amarantowe przylaszczki? Też je uwielbiam.

      Usuń
  4. moja cebulica jest jeszcze malutka niestety. poza tym u mnie nigdzie fiołków nie ma co mnie o ból serca przyprawia....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś, cebulica się rozrośnie ino mig. Oj fiołków bym Ci nazbierała i nakopała; u nas ich dużo, choć remonty, kopanie kabli etc. im nie służy.

      Usuń
  5. Przejrzalam Czolno, przejrzalam, oczy syce..:)
    Jakie piekne te cebulice:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem Jolando że przygotujesz piękne lokum dla swojej rodzinki , będzie gustownie , miło i sympatycznie. Bratki cudne. Buziaki zasyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Równoważę buziaki, przesyłam z promieniami porannego słoneczka :))))

      Usuń
  7. Dziękuję za wsparcie i również życzę pomyślności we wszystkich działaniach których wspólnie z mężem się podejmujecie. Widzę, że wędrujemy po tych samych województwach...najpierw Warszawa a potem Mazury :-)...

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie, p prostu :)
    Żebym ja miała czas, przy Absorberach, żeby coś podłubać przy takiej robocie, ech :)
    Póki co grzędę dla kur muszę zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja kocham patrzeć co Ty Jolu robisz - kosmos ! Buziaki :--)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje gratulacje :) Widzę że prace we wnętrzach pełną parą. Ja zdecydowanie w ogrodzie działam. Serdeczności :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Jolu, ale u ciebie robi się klimat. Dom tworzony z sercem, duszą i świetnym gustem.
    Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  12. jak to się robi,że kwiaty tak pięknie kwitną?? U mnie głównie pokrzywy dają z siebie wszystko...

    OdpowiedzUsuń