jo-landia

Odgruzowujemy je powolutku, głaszczemy każdą cegłę, kamień, z namaszczeniem podchodzimy do nadgryzionej
zębem czasu deski, belki czy okucia.
Nie jest naszym zamiarem stworzenie skansenu, ale marzymy o stworzeniu własnego, niepowtarzalnego miejsca,
gdzie chętnie będzie wpadać nasza dzieciarnia z wnukami, nasi przyjaciele.
Gdzie przydomowy warzywniak roztaczać będzie zapach ziół i kopru, gdzie dzieciaki będą mogły biegać na bosaka
(a uwielbiają !) i zrywać owoce prosto z sadu;
gdzie wiejski ogród będzie przypominał moje dzieciństwo z Podlasia, w którym nie zabraknie malwy, niezapominajki,
smagliczki, floksów, goździków brodatych, etc.
Będę zbierała grzyby, robiła przetwory, nalewki, ... a w międzyczasie dekoracje ślubno-weselne, bo bez tego jednak
nie potrafiłabym żyć.

sobota, 6 kwietnia 2013

Już wkrótce ...


Już wkrótce w księgarniach Chustka.

Pozdrawiam serdecznie
jolanda

8 komentarzy:

  1. To z pewnością Rodziny zasługa i to wspaniałe. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo smutna, wstrząsająca książka, myślę.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. na pewno stanie w mojej biblioteczce ! Pozdrawiam. S.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam historię Chustki... Nie wiem czo odważę się na lekturę... Strasznie głęboko "włażą" we mnie takie historie. Ale książka jak najbardziej potrzebna!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wracam do bloga Chustki, kiedy wydaje mi się, że jest mi źle, że coś nie tak i tam natychmiast odzyskuję pion.
    Czy przeczytam książkę, nie wiem, ale z pewnością jest potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam historię, czytałam bloga.Wzruszająca historia.Jak dobrze pamiętam, Chustka zmarła w listopadzie ,a staraniem Nie-męża powstała książka i nie tylko.Trudny temat, a jednocześnie tak bliski.

    OdpowiedzUsuń