Uniwersytet chce uczyć niekonwencjonalnej metody leczenia

Beata Płoszaj-Witkowska (Fot. Przemyslaw Skrzydlo / Agencja Gazeta)
Skoro niektórzy w terapii wykorzystują zapachy, inni muzykę, dlaczego choremu nie miałyby pomóc spacery wśród roślin?
Od lutego 2014 roku w katedrze ogrodnictwa na Wydziale Kształtowania Środowiska i Rolnictwa UWM można będzie studiować hortiterapię. Olsztyn będzie drugim ośrodkiem w kraju po Skierniewicach, który poszerzył swoją ofertę o ten kierunek.
Hortiterapia jest pomocna m.in. w rehabilitacji osób mających problemy z narządami ruchu, w leczeniu depresji, uzależnień od alkoholu czy narkotyków. Pacjenci mogą się jej poddawać w bierny sposób, np. spacerując po ogrodzie i po prostu podziwiając jego piękno. Już samo to dobrze wpływa na ich leczenie.
Jednak mogą też brać w niej czynny udział: siać i sadzić rośliny, pielęgnować je, zbierać plony. - O tym, że dbanie o rośliny poprawia samopoczucie, wiedzą chociażby osoby mające ogródki działkowe - mówi Beata Płoszaj-Witkowska, która będzie kierownikiem studiów podyplomowych z hortiterapii. - Studia te kierujemy przede wszystkim do osób, które mają do czynienia z osobami niepełnosprawnymi.
Wykładowczyni dodaje, że mogą je podjąć nie tylko absolwenci kierunków społecznych, jak np. opieka nad osobami starszymi, psychologia oraz medycyna. - Hortiterapia może zainteresować również rodziców niepełnosprawnych dzieci, rehabilitantów i terapeutów - wylicza. - To studia również dla właścicieli gospodarstw agroturystycznych, którzy mogą tworzyć ogrody terapeutyczne i w ten sposób poszerzyć swoją ofertę.
Wykłady odbywać się będą w salach wydziału kształtowania środowiska i rolnictwa. Ćwiczenia będą zajęciami czysto praktycznymi, terenowymi. - Będziemy je prowadzić na terenie szklarni oraz Ogrodu Dydaktyczno-Doświadczalnego w Kortowie i w Arboretum Leśnym w Kudypach - informuje dr Płoszaj-Witkowska. - Studenci będą mieli zajęcia nie tylko dotyczące roślin ozdobnych, drzew i krzewów, roślin sadowniczych i warzywniczych czy bukieciarstwa, ale również z zakresu nauk społecznych czy medycznych.
Studia podyplonowe z hortiterapii potrwają trzy semestry. Zajęcia poprowadzą wykładowcy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz z innych ośrodków - ze Skierniewic, Warszawy i Szczecina. Aby uruchomić kierunek ogrodolecznictwo, musi się uzbierać minimum 15-20 chętnych. Jednak, jak mówi Beata Płoszaj-Witkowska, zainteresowanie już teraz jest duże.
O metodzie terapii za pomocą ogrodów nie słyszał do tej pory psychoterapeuta Dariusz Poniewozik, dyrektor Świetlicy Terapeutycznej nr 2 w Olsztynie. Pomimo tego jest przekonany o dobroczynnym wpływie takiego leczenia na pacjenta. - To może pozwolić na odwrócenie uwagi od jego problemów. Myśli pacjenta będą zajęte czymś konstruktywnym. Będzie zdobywał nowe doświadczenia - mówi. - Ważny jest też kontakt z przyrodą, szczególnie dla ludzi zaganianych. Jestem pewien, że taka terapia przynosi dobre efekty.
Hortiterapia jest pomocna m.in. w rehabilitacji osób mających problemy z narządami ruchu, w leczeniu depresji, uzależnień od alkoholu czy narkotyków. Pacjenci mogą się jej poddawać w bierny sposób, np. spacerując po ogrodzie i po prostu podziwiając jego piękno. Już samo to dobrze wpływa na ich leczenie.
Wykładowczyni dodaje, że mogą je podjąć nie tylko absolwenci kierunków społecznych, jak np. opieka nad osobami starszymi, psychologia oraz medycyna. - Hortiterapia może zainteresować również rodziców niepełnosprawnych dzieci, rehabilitantów i terapeutów - wylicza. - To studia również dla właścicieli gospodarstw agroturystycznych, którzy mogą tworzyć ogrody terapeutyczne i w ten sposób poszerzyć swoją ofertę.
Wykłady odbywać się będą w salach wydziału kształtowania środowiska i rolnictwa. Ćwiczenia będą zajęciami czysto praktycznymi, terenowymi. - Będziemy je prowadzić na terenie szklarni oraz Ogrodu Dydaktyczno-Doświadczalnego w Kortowie i w Arboretum Leśnym w Kudypach - informuje dr Płoszaj-Witkowska. - Studenci będą mieli zajęcia nie tylko dotyczące roślin ozdobnych, drzew i krzewów, roślin sadowniczych i warzywniczych czy bukieciarstwa, ale również z zakresu nauk społecznych czy medycznych.
Studia podyplonowe z hortiterapii potrwają trzy semestry. Zajęcia poprowadzą wykładowcy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz z innych ośrodków - ze Skierniewic, Warszawy i Szczecina. Aby uruchomić kierunek ogrodolecznictwo, musi się uzbierać minimum 15-20 chętnych. Jednak, jak mówi Beata Płoszaj-Witkowska, zainteresowanie już teraz jest duże.
O metodzie terapii za pomocą ogrodów nie słyszał do tej pory psychoterapeuta Dariusz Poniewozik, dyrektor Świetlicy Terapeutycznej nr 2 w Olsztynie. Pomimo tego jest przekonany o dobroczynnym wpływie takiego leczenia na pacjenta. - To może pozwolić na odwrócenie uwagi od jego problemów. Myśli pacjenta będą zajęte czymś konstruktywnym. Będzie zdobywał nowe doświadczenia - mówi. - Ważny jest też kontakt z przyrodą, szczególnie dla ludzi zaganianych. Jestem pewien, że taka terapia przynosi dobre efekty.
źródło