Z całego serca życzę.
Zbiera mi się, zbiera zaległości.
Dziś na tapecie pomidory, gruszki, syrop z melisy, bazylia do ususzenia, warkocze do zaplecenia z cebuli, w kolejce leczo i ... zerwałam pierwszą dynię, ledwo ją wtachałam na taczkę.
Pogoda przecudna.
I jeszcze kilka kadrów - w życiu piękne są tylko chwile.
Powstał pomost na stawie, owoc pobytu synów na siedlisku, dzielnie walczyli do 23.00 przyświecając czołówkami. Roślinność sama przywędrowała.
W warzywniku wcale nie jest tak różowo, jak by się mogło zdawać, lista błędów w uprawie jest długa ...
Dziękuję za wizyty, komentarze, przepraszam, że ja rzadko zaglądam w Wasze progi, że nie pozostawiam śladów. Ot, taki zwariowany okres, ostatni weekend wakacji, znów goście, ale to jest miły czas biesiady i jedności rodzinnej.
Buziaki
jolanda
Zbiera mi się, zbiera zaległości.
Dziś na tapecie pomidory, gruszki, syrop z melisy, bazylia do ususzenia, warkocze do zaplecenia z cebuli, w kolejce leczo i ... zerwałam pierwszą dynię, ledwo ją wtachałam na taczkę.
Pogoda przecudna.
I jeszcze kilka kadrów - w życiu piękne są tylko chwile.
Powstał pomost na stawie, owoc pobytu synów na siedlisku, dzielnie walczyli do 23.00 przyświecając czołówkami. Roślinność sama przywędrowała.
W warzywniku wcale nie jest tak różowo, jak by się mogło zdawać, lista błędów w uprawie jest długa ...
Kobea na murze szaleje i na warzywniku słoneczniki z kosmosem.
Dziękuję za wizyty, komentarze, przepraszam, że ja rzadko zaglądam w Wasze progi, że nie pozostawiam śladów. Ot, taki zwariowany okres, ostatni weekend wakacji, znów goście, ale to jest miły czas biesiady i jedności rodzinnej.
Buziaki
jolanda
Piękna przyroda, w warzywnika zazdroszczę, choćby prowadzonego z błędami. Wianek jest obłędny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, komplementy bardzo mnie motywują:)
Usuńcudny zachód słońca i wianuszek a za serducho :*
OdpowiedzUsuńOj mam ja za co Wam dziękować, długo by tu wymieniać, zatem może osobiście któregoś spokojnego już wieczorku przy drineczku:)
UsuńJak zawsze pięknie jest u Ciebie. Bardzo lubię tu zaglądać. Wianek ze słonecznikami tak bardzo podoba mi się że brakuje słów. Wszystkie zdjęcia przepiękne a te z wierzbami szczególne.Pomidory obrodziły to chyba malinówki które uwielbiam.Dobrego dnia również życzę i miłego rodzinnego biesiadowania.
OdpowiedzUsuńWierzby to miłość od pierwszego wejrzenia, nie tylko moja zresztą.
UsuńBrawo dla synów. Wieniec piękny, niezwykle energetyczny. Plony też piękne i dorodne. Ja też jestem w wirze przetwórczym. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAntonino - jak przetwarzanie?
UsuńDziękuję za miłe słowo.
Ależ tam u ciebie Jolu jest pięknie. Chłonę ze zdjęć wewnętrzny spokój,delektuję się nimi.
OdpowiedzUsuńUściski ślę
Koniec wakacji, delektuję się tym spokojem, choć trochę smutno. Ściskam
UsuńDzięki za jabłuszkowe serduszko. Piękne masz widoki, a wianek z jarzębiny i słoneczników mnie zauroczył. Pracuj, przetwarzaj to, co Ci urosło :)
OdpowiedzUsuńDzięki Giguś. Buziaki:)
Usuń...jakie jabłka, a jaki wieniec z jarzębiny i słoneczników i te widoki. Po takiej dawce pozytywnej energii każdy dzień jest miły....
OdpowiedzUsuńZaczarowłas mnie tym wieńcem- przepiekny.
OdpowiedzUsuńFajnie ze mm nowe drzwi, tylko do d że nie moge nic na nich wieszac ;-(((
Coś wymyślisz, przecie Ty kobieta mocno kreatywna. Dziękuję, buziaki przesyłam mazurskie
UsuńZ przyjemnością pooglądałam i będę zaglądać...
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię, że od internetu wolisz taaakie widoki :)
OdpowiedzUsuńPomost mistrzowski! I pachnie jesienią :)
Ewuniu bronię się przed tą jesienią, ale pachnie, pachnie, bez wątpienia.
UsuńJak robisz leczo? Papryka,pomidory cebula? Co jeszcze i jak, żeby po otwarciu smakowało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Danka
Mamy tu Mistrzynię przetworów i robię wg jej wytycznych.
UsuńMarchewka, papryka, cukinia wg miękkości, żeby nie przegotować, śladowe ilości przypraw, gorące do słoików. Zimą podsmażamy kiełbaskę, dodajemy cebulkę, przecier pomidorowy z ww. zawartością słoika, dosmaczamy przyprawami.
Mam w rodzinie wegetariankę, ona doprawia po swojemu.
Pozdrawiam również
Milusi dzień w takim otoczeniu :)
OdpowiedzUsuńJabłuszka, wianki i cała reszta prześliczne!
Miło i mi.
UsuńPozdrawiam
Wierzby... jakie cudne.. łomatko... !!! Marzę o takich! Ja do swojej wioski za tydzień pognam, teraz już czas do szkoły się szykować ! Pozdrawiam. S.
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu, pozdrów przyrodę strefy przygranicznej:)
UsuńGrzech narzekać na błędy gdy plony takie obfite. A już pomost to dar nad dary i spełniona zachciewajka. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGrzech, wiem, ale muszę je spisać, by nie zapomnieć i spróbować uniknąć w przyszłości.
UsuńPomost to ulubione miejsce mojego małżonka, często z samego rana gna tam z kubkiem kawy.
Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam
Wianek jarzebionowo-slonecznikowy zapiera dech, CUDO!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cie pozdrawiam!!!!
Wianek cieszy, mimo, że jesienny. Pozdrawiam serdecznie
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAle u Ciebie urodzaj!!!! A kobea!!! moja małpa (powtarzam się) oplotła prawie 2 ścianki altany, ale chyba ma mało światła bo kwiatów to miała ze cztery. Kosmosy ( z pięć) w tym roku o dziwo urosły wyższe niż ja, zabierają się za kwitnięcie, te to mają wybiór. Znów nie dochowam się nasion. Obrodziły mi tylko rydze, z mojej własnej działeczki zebrałam ze 20 sztuk:))
OdpowiedzUsuńJolu, wieniec ze słonecznikami w jarzębinie jest kwintesencją schyłku lata i bije wszystko inne na głowę! Piękne Wasze mazurskie krajobrazy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Oj piękne, piękne.
UsuńDzięki, powodzenia, trzymam kciuki za WAS:)
jak tu pięknie :) ale i powiew jesieni czuję :)
OdpowiedzUsuńKurcze, wiem, boję się wymawiać to słowo na głos. Może jeszcze trochę będzie tego lata, co? Ostatnie dni były cudowne.
UsuńPozdrawiam
Ach, ten jarzębinowy wieniec na drzwiach, jaki piękny, choć wionie jesienią! Reszta oczywiście też, ale ten kontrast!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i dziękuję za wzruszające wpisy!
Same "!!!", ale tak mi jakoś wyszło.
Gaju - wzruszające posty piszesz i tyle.
OdpowiedzUsuńSerdecznie ściskam
Podgladalam nie komentujac..
OdpowiedzUsuńFantastyczny ten pomost i wianek jarzebinowy.
I wierzby takie polskie-ze az tesknie.
Serdecznosci,
Kasia z Alzacji
Te wierzby!!! Co z nimi, że tak je kochamy? Są cudowne!
OdpowiedzUsuńWianek cudny, ku radości ptaków, ależ będa mieć używanie, na jarzębinie też, choć na pierwszy ogień pójdzie na pewno słonecznik; napiszesz kiedyś o błędach uprawowych, prawda?
OdpowiedzUsuńteż się uczę, mimo, że korzenie moje na wsi; pozdrawiam Cię serdecznie.
NO NARESZCIE! Czekałam już na Twój kolejny wpis, ale zanim się do niego ustosunkuję, to nawiążę do tego co napisałaś u mnie. Z moim mężem też poznałam się trzynastego i też był to czwartek ;-) Poza tym gratuluję Ci tak długiego stanu małżeńskiego, moi rodzice również w tym roku trzydzieści sześć lat po ślubie.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie tam u Was, wszystko takie zadbane i wypieszczone, robi wrażenie. Pomost na stawie cudny, ale najbardziej zachwycił mnie wianek z jarzębiny i słoneczników i chyba muszę taki zmałpować. Plony piękne masz, u nas też niczego sobie, ale trochę je zaniedbałam przez nogę, a Twoje są imponujące. Tyle kolorów pokazujesz na zdjęciach, a to zdjęcie z sercem z jabłek nadawałoby się na zdjęcie główne bloga. Odkąd piszesz bloga na pewno wiele się już zmieniło w siedlisku, a zdjęcie startowe wciąż takie smutne, jak z opuszczonego gospodarstwa, a tymczasem Wasze włości tętnią życiem. To taka mała tylko sugestia, jak już będziesz mieć może więcej czasu, bo wiadomo, że jesień na wsi jest najbardziej pracowita.
Pozdrawiam Cię ciepło i miłych jesiennych biediad życzę.