Chorowanie to moja jesienna dolegliwość, trzy tygodnie ... maskara, jak mawia moja warszawska sąsiadka.
Po wielomiesięcznej suszy popadało, niemniej to wciąż za mało, grzybów brak; serce chciałoby słońca, rozsądek podpowiada deszcz, deszcz ...
Wczoraj było cieplutko i ciut słońca, chwyciłam aparat i niespiesznie wędrowałam od miedzy do miedzy. I choć lata żal, to trudno nie cieszyć się złotą jesienią.
Rozpierducha przy starym murze. Będzie letnia zadaszona kuchnia i miejsce biesiadne.
Po wielomiesięcznej suszy popadało, niemniej to wciąż za mało, grzybów brak; serce chciałoby słońca, rozsądek podpowiada deszcz, deszcz ...
Wczoraj było cieplutko i ciut słońca, chwyciłam aparat i niespiesznie wędrowałam od miedzy do miedzy. I choć lata żal, to trudno nie cieszyć się złotą jesienią.
Rozpierducha przy starym murze. Będzie letnia zadaszona kuchnia i miejsce biesiadne.
Niedziela - znów słoneczko, trzeba wykorzystać ten czas.
Buziaki