jo-landia

Odgruzowujemy je powolutku, głaszczemy każdą cegłę, kamień, z namaszczeniem podchodzimy do nadgryzionej
zębem czasu deski, belki czy okucia.
Nie jest naszym zamiarem stworzenie skansenu, ale marzymy o stworzeniu własnego, niepowtarzalnego miejsca,
gdzie chętnie będzie wpadać nasza dzieciarnia z wnukami, nasi przyjaciele.
Gdzie przydomowy warzywniak roztaczać będzie zapach ziół i kopru, gdzie dzieciaki będą mogły biegać na bosaka
(a uwielbiają !) i zrywać owoce prosto z sadu;
gdzie wiejski ogród będzie przypominał moje dzieciństwo z Podlasia, w którym nie zabraknie malwy, niezapominajki,
smagliczki, floksów, goździków brodatych, etc.
Będę zbierała grzyby, robiła przetwory, nalewki, ... a w międzyczasie dekoracje ślubno-weselne, bo bez tego jednak
nie potrafiłabym żyć.

wtorek, 23 lipca 2013

Lipcowe bukiety

Witam serdecznie.
Będzie post, ale nie wiem kiedy uda mi się pokazać mój pracochłonny ogród warzywny, rabaty kwiatowe i co w naturze piszczy. Dzieje się. Absorbujący letni okres.
Kilka moich bukietów łąkowych, bukiety dzieciaków z mini warsztatów florystycznych, lepiły też w glinie i na kole garncarskim ...
Może umilę troszkę czekanie na obszerniejszą relację tymi fotkami kwiatów:
































 


Miłych wrażeń, odezwę się wkrótce.
Buziaki dla Was, moich wiernych czytaczy.
jolanda
 

środa, 10 lipca 2013

Tęsknię ...

Chwilowo stoliczne dni.
Stoliczna Doda nie zastąpi mi szalonego Randapa psa ogrodniczki, o którym nie zdążyłam Wam napisać a już go nie ma.
Tęsknię za makami, które tak szybko przekwitają ...






Buziaki
jolanda