Czasem trzeba się zatrzymać .
Czas goni, prace się piętrzą na drabinie priorytetów, spadają z powodu przeterminowania, inne pną się z nadzieją że jeszcze zdążą; mój brak precyzyjnej orientacji czasowej przydziału czasu na daną rzecz, powoduje totalny chaos, eliminuje często ważne zabiegi, odwleka je na kolejny rok, bo nie zmieściły się w konkretnie przeznaczonym na to okresie czasu.
Jednocześnie pewne rzeczy umykają bezpowrotnie, niektóre powtórzą się dopiero za rok. Chciałabym ocalić od zapomnienia kępy fiołków, trele słowika, żab kumkanie, rodzinne biesiady przy ognisku, najmłodszego wnuka pierwsze samodzielne dreptanie, jego niesłychaną chłonność poznawania świata. A po przeciwnej stronie stoi nieobsiany warzywnik, rabatki, chciałoby się i to, i tamto, i takie rośliny, i śmakie, a wszystko to pochłania czas, wymaga dużego nakładu pracy.
Tu, na siedlisku, stale jest coś do zrobienia. Wolne chwile trzeba sobie wydrapać z życia codziennych obowiązków i powinności. Rzucam wszystko, biorę aparat fotograficzny pod pachę albo nie i idę w las, na łąkę czy zwyczajnie przed siebie. Albo do sąsiadów, którzy szykują swoje gniazdko w oborze, a teraz skoncentrowali się na patio, generalnie nad całą przestrzenią wokół domu.
Albo oni wpadają do nas pod jakimś pretekstem, bo najzwyczajniej w świecie padają ze zmęczenia.
Maj jednak z dnia na dzień maluje świat coraz śmielszymi kolorami, odcieni zieleni nie da się zliczyć. Kwitnie czeremcha, rzepak na polach, wzgórza żółcą się mleczami, szykują się krzaki bzu by ukwiecić ogrody i roztoczyć w nim kuszącą woń. Czekamy razem na ciepełko po Zimnych Ogrodnikach; słońca niby dużo, ale powiew wiatru dość chłodny.
Do kolejnego razu.
Pozdrawiam majowo
jolanda
PS. Zatrzymane w kadrach:
Czas goni, prace się piętrzą na drabinie priorytetów, spadają z powodu przeterminowania, inne pną się z nadzieją że jeszcze zdążą; mój brak precyzyjnej orientacji czasowej przydziału czasu na daną rzecz, powoduje totalny chaos, eliminuje często ważne zabiegi, odwleka je na kolejny rok, bo nie zmieściły się w konkretnie przeznaczonym na to okresie czasu.
Jednocześnie pewne rzeczy umykają bezpowrotnie, niektóre powtórzą się dopiero za rok. Chciałabym ocalić od zapomnienia kępy fiołków, trele słowika, żab kumkanie, rodzinne biesiady przy ognisku, najmłodszego wnuka pierwsze samodzielne dreptanie, jego niesłychaną chłonność poznawania świata. A po przeciwnej stronie stoi nieobsiany warzywnik, rabatki, chciałoby się i to, i tamto, i takie rośliny, i śmakie, a wszystko to pochłania czas, wymaga dużego nakładu pracy.
Tu, na siedlisku, stale jest coś do zrobienia. Wolne chwile trzeba sobie wydrapać z życia codziennych obowiązków i powinności. Rzucam wszystko, biorę aparat fotograficzny pod pachę albo nie i idę w las, na łąkę czy zwyczajnie przed siebie. Albo do sąsiadów, którzy szykują swoje gniazdko w oborze, a teraz skoncentrowali się na patio, generalnie nad całą przestrzenią wokół domu.
Albo oni wpadają do nas pod jakimś pretekstem, bo najzwyczajniej w świecie padają ze zmęczenia.
Maj jednak z dnia na dzień maluje świat coraz śmielszymi kolorami, odcieni zieleni nie da się zliczyć. Kwitnie czeremcha, rzepak na polach, wzgórza żółcą się mleczami, szykują się krzaki bzu by ukwiecić ogrody i roztoczyć w nim kuszącą woń. Czekamy razem na ciepełko po Zimnych Ogrodnikach; słońca niby dużo, ale powiew wiatru dość chłodny.
Do kolejnego razu.
Pozdrawiam majowo
jolanda
PS. Zatrzymane w kadrach:
Przecudne malarskie kadry! zachwycily mnie bardzo, jeszcze raz je sobie poogladam i bede smakowac! pozdrawiam z And o wczesnym bardzo porannku
OdpowiedzUsuńGrażynko - mnie zachwyciły Twoje kadry. Serdeczności w Andy ślę.
Usuńu nas jeszcze dużo pracy trzeba włożyć, żeby ogród był taki wymarzony. jesienią sadziłam pierwsze swoje kwiaty.
OdpowiedzUsuńuściski:)
Ewuniu - skąd ja to wiem? Chciałabym, żeby kiedyś ogród był, jak wymarzony:) Buziaki dla Ciebie
UsuńPiękne zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam, majowo, a jakże by inaczej:)
Usuńpięknie, przywiozę ci dziś bukiet białego lilaka :)
OdpowiedzUsuńwrobel
Jutro bukiet obfocę, bo cudowny.
UsuńDzięki wielkie:)
Ta koneweczka z ta piękną rdzą i z kwiatkami... Ile ma lat? Kto nią wodę nosił? W jakich ogrodach była?
OdpowiedzUsuńHistoria na relaksującą kawusię Gajeczko:)
UsuńA znasz jej historię? Napisz.
UsuńU Ciebie zawsze piękne zdjęcia. Tak, pośród tysiąca zajęć trudno znaleźć chwilę na oddech i rozglądanie się. Chadzam po łąkach, ale zawsze bez aparatu, bo pamięć mam dziwnie krótką. Pozdrawiam majowo, konwaliowo i bzowo
OdpowiedzUsuńNa Mazurach bez i konwalie przed rozkwitem, oj będzie się działo. Odwzajemniam pozdrowienia:)
UsuńMasz rację, czasami jest trudny wybór, pracować w ogrodzie, spacerowac, pobyć ze znajomymi, rodziną? chciałby się wszystkiego, a czasu mało....Kocham maj, bzy, konwalie, fiołki......
OdpowiedzUsuńA u Cibie jak zwykle pięknie:)
Moja kobea rośnie, kupiłam za Twoją podpwiedzią wyrośniętą sadzonkę:)
Jak nie kochać maja?
UsuńKobea moja zakupiona, jutro wędruje do gruntu. Mam nadzieję, że nie zawiedzie i Ciebie, i mnie:)
Piekne romantyczne zdjęcia , kwiaty wygladają niesamowicie.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńŚliczne kwiatowe dekoracje :-)
OdpowiedzUsuńA ja nie mogę się doczekać Twego warzywnika. Serdeczności
Usuń...jakie kadry, piękne Czas dla nas tez jest bezlitosny, musimy mu wyszarpywać chwile dla nas...
OdpowiedzUsuńOdwzajemniam komplementy:)
Usuńpięknie tematy na obrazy...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChce się wracać do Twoich obrazów uchwyconych,
OdpowiedzUsuńwyjętych z mikrochwili istnienia,
by chłonąć ich kolory, zapachy, historie,
kształty i piękno.
Chwil najulubieńszych jak najwięcej :)
Serdeczności Jolando.
I Tobie Poetycka Duszo! Blask księżyca co wisi nad stodołą siedliska przesyłam i mazurskiego lśnienia jego gwiezdnych kuzynek ... opowiedzą Ci wiele przedziwnych historii nie tylko na dobranoc;)
UsuńŁap chwilę, nie przejmuj się czasem. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńChwytaj szczęścia wszystkie chwile,
Usuńbo ulecą jak motyle
pozostanie żal ...
Znam, znam i próbuję tak trzymać.
Serdeczności
Dużą przyjemność sprawiłaś mi tymi zdjęciami. Jak ja lubię takie piękno!:)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie, wspaniałe zdjęcia oddają w pełni urok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Asiu - pozdrawiam serdecznie, buziaki:)
UsuńOch, jak ja dobrze rozumiem o czym piszesz... Sama próbuję jak najbardziej rozciągnąć dobę, dziś na pół godziny przed spotkaniem integracyjnym w przedszkolu siałam jeszcze nasiona, które przyszły dziś do mnie pocztą :) Ale MUSIAŁAM!!! :)) Tyle do zrobienia, ale raz na czas po prostu trzeba usiąść sam na sam ze swoimi myślami i zapisać upływający czas...
OdpowiedzUsuńTan konewka jest cudowna :))) Nie ma takiej, mam plastikową :( Jakbym miała taką jak Ty, też bym w niej kwiatki trzymała! Brakuje mi niezapominajek... Lecę zaraz zapisać do listy "kwiatki na Skarpie niezbędne".
Kochana, napisz błagam co to za kwiatki, te zwisające co wyglądają jak róże??? Zakochałam się w nich na zabój!!!
Ja jestem pełna podziwu dla Twojej Skarpy i Twoich poczynań. I tak trzymaj:)
UsuńCieszy i mnie Twoje szczęście i zazdroszczę, że swoje miejsce znalazłaś tak wcześnie. Ja musiałam długo czekać.
Buziaki.
PS. Bo To są róże, jakieś dwa gatunki, po sezonie mogę wsadzić w grunt, bo są to róże okrywowe.
Dziękuję za odpowiedź :) Genialny pomysł z tymi różami :))) Kupiłam i ja jedną okrywową, różową, taką w folii z zawoskowanymi gałązkami i modlę się, by coś z niej było... Wsadziłam ją do donicy, która umieściłam w tym cynowym garze a do tego dwa krzaki lawendy :))) Będzie bosko!!! Ale coś dyndającego też by mi się przydało ;) Stąd moje pytanie.
UsuńKochana nie słódź mi tak bo popadnę w samozachwyt i spocznę na laurach ;) Ostatnio ukończyłam wreszcie swój iglaczkowy ogródek, pochwale się nim na pewno gdy czas dla mnie będzie już łaskawszy...
Pozdrawiam!
Pięknie i klimatycznie...
OdpowiedzUsuńA maj, prócz złotego września czy października to moje ulubione miesiące :)
Piękne niezapominajki. Uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń