Dzień dobry.
Obiecany post.
Na biegu.
Przycięta powiatówka (droga polna, ha, ha) z wędrującego ku niej lasu i chaszczy, zaowocowała pomysłem na płotki i stożki dla pnączy. Idealnie wpasowały się w klimat wiejski siedliska i mimo, że jeszcze groszek pachnący w ziemi tkwi, to same w sobie są ozdobą. Tunel foliowy, który późno, ale stanął, nie jest ozdobą i mam nadzieję coś wymyśleć by nie straszył, niemniej nawał innych zajęć wypchnął jego temat na plan dalszy.
Zebrałam patole, powiązałam i dzięki pomocy Wróbelka powstały stożki. I prawie altana pod cysterną z wodą do podlewania, obsianą wilcem i fasolą.
Ściskam mocno, mocno, pa.
jolanda
Obiecany post.
Na biegu.
Przycięta powiatówka (droga polna, ha, ha) z wędrującego ku niej lasu i chaszczy, zaowocowała pomysłem na płotki i stożki dla pnączy. Idealnie wpasowały się w klimat wiejski siedliska i mimo, że jeszcze groszek pachnący w ziemi tkwi, to same w sobie są ozdobą. Tunel foliowy, który późno, ale stanął, nie jest ozdobą i mam nadzieję coś wymyśleć by nie straszył, niemniej nawał innych zajęć wypchnął jego temat na plan dalszy.
Zebrałam patole, powiązałam i dzięki pomocy Wróbelka powstały stożki. I prawie altana pod cysterną z wodą do podlewania, obsianą wilcem i fasolą.
Tyle w temacie patykowym.
Mam wiele do opisania i pokazania, ale czasu mało. Nadrabiam zdjęciami.
Pozdrawiam serdecznie wiernych Czytelników mojego bloga, dziękuję za komentarze i wsparcie :)
Ściskam mocno, mocno, pa.
jolanda
Aby praca dawała jak najmniej utrudzenia a jak najwięcej przyjemności:):):):
OdpowiedzUsuńPięknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńJesteś niesamowita:) Cudowne patole i jak zawsze pięknie u Was i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńAsia
Asiu - kiedy kawka w wawce? Lub na mazurskim siedlisku? Buziaki
UsuńAleż pięknie u Ciebie! Te patykowe konstrukcje świetne, gdy obrosną będą wyglądać rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Kurczaki - nie mogę się doczekać kiedy obrosną ... późno obsiałam, niestety.
UsuńRównież pozdrawiam serdelecznie :)
...fajnie wyszły stożki, a łubin wielgachny...
OdpowiedzUsuń...pozdrawiam...
Minęły 2. wiosny, a mi nie udało się przekopać łubinów na siedlisko, a całe połacie ich w najbliższej okolicy ... wysiały się same, kochane, na pagórku :)
UsuńSerdeczności i dla Połówki też
Świetne wykorzystanie patyków. Już jestem ciekawa końcowego efektu, jak je rośliny obrosną. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa :)
UsuńJak pięknie!
OdpowiedzUsuńPoziomki aj zjadłabym od razu ten cały słój :P
Ogóraski już macie? U mnie zaledwie kilka listków, nie ma jeszcze kwiatków.
A cała reszta cudna... czy tych pięknych patyczków wichura nie połamie/ powieje? Wkopaliście to jakoś?
A pomidorki, PIĘKNE! Obrywaliście już pędy boczne? U mnie dziś była wycinka a pachniało pomidorami przy tym! Mniam!
POZDROWIENIA!!!
Poziomki leśne - dla wnuków.
UsuńOgóraski kupiłam sadzonki pod foliak i są już pierwsze dwa nawet spore :)
Płotki i wigwamy sprawdziły się już podczas wichury i burzy, konstrukcja główna osadzona w ziemi.
"Wilki" poobrywane i częściowo dolne liście, mam je zamiar oberwać do pierwszego grona. Kama, uczę się dopiero i marzę, że mi się z tym foliakiem uda:)
Pa
Poważne budowle wyszły. Fajnie będzie jak porosną całe. Cudne pola wokół i plony już takie duże. A ja wczoraj dosiewałam ogórki bo mi zjadły ślimaki. Poziomki wyglądają na leśne. Nie wiedziałam ,że już są. U nas dopiero dziś pierwszy dzien bez deszczu wiec powoli wszystko zacznie nadganiać. Nie moge rozszyfrować co to jest na tym zdjęciu pod firletka? Zdjęcie piekne.
OdpowiedzUsuńPoziomki leśne, choć wsadziłam w tym sezonie kilka krzaków w ogrodzie.
UsuńMoje ogórki siane ledwie widać, mam problem z kretami, też dosiewałam kilka dni temu, ale mam długie w foliaku z gotowych sadzonek.
Na zdjęciu pod firletką (brawo!!!) jest kuklik zwisły znad naszego drugiego dużego stawu, który na szczęście coś porasta, bo nieprędko go zagospodarujemy :( Dzięki za komplement, ja uwielbiam Twoje zdjęcia, są klimatyczne i tajemnicze. Tu kuklik jest pięknie podświetlony przez promienie zachodzącego słońca, udało mi się uchwycić moment ...
Pomysł na patykowe podpory podbieram:-))) U nas też przy drodze trochę tego leży, a groszek już roście!
OdpowiedzUsuńPiękniście tam u Was, piękniście!
Uściski!
Asia
Asiu - podbieraj, zgapiaj czy co tam tylko zechcesz.
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam
:-) WSPANIAŁE wigwamy!!! Cudne!!! I pięknie tam u Ciebie bardzo! A patrząc na Twoje ogórki to nie wiem już sama co mam myśleć... ja chyba będę w tym roku warzywa... kupować na bazarku :-) A rabarbaru zazdroszczę, bo nie mam a mi się marzy...
OdpowiedzUsuńJuż nic nie mów, dziewczyno Ty dajesz innym siłę. Dwójka maluchów i takie wyczyny.
UsuńOgórki, jak pisałam wyżej, mam w foliaku z sadzonek kupionych.
Rabarbar od sąsiadów dostałam kłącza. Kurczę, żal mi go rwać, dasz wiarę. Poza tym jakiś blady jest i nie mam odwagi go spróbować.
Uściski
muszę ci w przyszłym roku buchnąć nieco ziemi, bo ja miałam wcześniej obsiane a znów są najmizerniejsze :( a najlepiej to jeszcze skubnę kurzaka od Julity :) buziaki i spadam spać (ściana ukończona, jeszcze jedna została ale obiecałam jutro wziąć się za pomoc mamie i tak kombinuję, czy jakoś by tak jednak jutro nie pofugować...;))
OdpowiedzUsuńJolu, jest cudnie !
OdpowiedzUsuńUściski
:):)
UsuńWigwamy i mnie się podobają :) Ale wiesz co, ta konstrukcja pod beczką dzięki patykom sprawia wrażenie niepokojącej lekkości :D Nie podchodzę :D
OdpowiedzUsuńZ zazdrością patrzę na łubiny, bardzo je lubię, a te niebieskie to takie typowo leśne, najulubieńsze...
ślicznie!
Baboszko, tak, masz rację, powstała a`la altana, ale sama miałabym obawy by pod nią przysiąść na ławeczce.
UsuńUwielbiam łubiny i ja, nie mogę się wprost nimi nacieszyć, że chciały się u mnie zadomowić ...
Dzięki, dzięki
Imponujące wigwamy, będą się cudnie prezentować porośnięte groszkiem. Podzielam radość z kwitnienia wszystkiego dookoła:)
OdpowiedzUsuńNelu i ja nie mogę się doczekać gdy zarosną zielenią.
UsuńPozdrawiam
Jolu! Niezwykłe pomysły i cudowne zdjęcia!!!! Cudnie u Ciebie! Pozdrawiam ciepło. S.
OdpowiedzUsuńSama wiesz, jakie to szczęście :)
UsuńAch, jak ja lubię patyczaki, zachwyciły mnie Twoje płoty i wigwamy.
OdpowiedzUsuńA urokliwe mazurskie klimaty na fotkach...ech, szkoda gadać. Bajkowa kraina;-)
Buziaki ślę.
Florentyna - dawaj na Mazury, poszalejesz w tej Bajkowej :)
UsuńJolu faktycznie zaszalałaś - ale stożki wyglądają bardzo ładnie! Dużo pracy w to włożyłaś wow. A tunelu bardzo zazdroszczę i też mnie czeka stawianie takiego cuda. Pozdrawiam ciepło i życzę dużo dużo słońca! K
OdpowiedzUsuńKasiu - dziękuję bardzo, bardzo wspierasz w poczynaniach :)
OdpowiedzUsuńJolu piszesz nieczęsto, ale za to Twoje posty są nasycone taką dawką energetyczną... Tak u Ciebie pięknie. I tyle pracy wykonujesz. Widać, że we wszystko wkładasz serce. :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam
Te stożki są bardzo dekoracyjne. U mnie groszki marne, oj marne. A maciejka wyszła z ziemi i stoi w miejscu. I jakie u Ciebie pola łubinków, bardzo je lubię i dwa też sobie przyniosłam z pola.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać tych groszków i też nie rosną najlepiej :(
OdpowiedzUsuńWysiały się same, część przyniosłam, bo tu okolica cała w łubinach :)
Buziaki
Patylkowy pomysl uwazam, ze jest przedni, zobaczymy jak to sie bedzie rozwijac.
OdpowiedzUsuńZdjecie poziomek wywolalo moje wilcze apetyty na cos tak specjalnego jak wlasnie poziomki... Juz czuje ich aromat!!!
Serdecznie Cie pozdrawiam!
Jeden wigwam został otoczony po okręgu korytarzem kreta, równiutko :( groszek powschodził i część nasturcji pnącej, bo mi groszku zabrakło, zobaczymy na ile skurczybyk szkód narobił.
UsuńPoziomki niezwykle aromatyczne.
Pozdrówka
Patykowo niezwykle ciekawie pomyślane. My też z patyków pod pomidory i fasolę wsparcie robimy ale takich budowli nie ma szans postawić na... balkonie.
OdpowiedzUsuńNiezły ogóras się urodził. No i generalnie pięknie tam u WAS. Ach pięknie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńI u Was będzie pięknie, póki co podziwiam balkonowe poczynania.
UsuńCudnie, pięknie :) Często tu zaglądam i wzdycham, bo bardzo bym chciała tak też ;)
OdpowiedzUsuńA że jutro 15-sty, to ślę gorące życzenia!
Pozdrawiam,
Jolanta
Dziękuję bardzo ...
UsuńPonieważ miałam ślub siostrzenicy to nawet sama zapomniałam.
I Tobie również zdrówka i spełnienia marzeń :)
Pomysłowe aranżacje patykowe i piękne zdjęcia.Przyjemnie tu u Ciebie.W wolnej chwili zapraszam do siebie i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMarysiu - byłam, byłam. Zapomniałam tylko dodać w komentarzu, że też zachwycam się na żywo łubinami, u siebie.
UsuńJa musze napisac najpierw o zdjeciach sa niezwykle cieple, i takie sielskie ze chcialo by sie tam wskoczyc od razu :)
OdpowiedzUsuńZ pataczakami poradzilas sobie super, prezentuja sie pierwsza klasa.
Usciski
Wskakuj, wskakuj kiedy tylko zechcesz.
UsuńBuziaki
Pięknie na mazurskim siedlisku... :)
OdpowiedzUsuńSzczególnie ten wianek z "nosków" klonowych! Cudo!!!!
Ja sobie takie wigwamy dla groszku zrobię chyba z uschniętej tui ;)
Poziomki bezcenne!
Łubin piękny :)
Proszę, nie martw się o mnie. Nie chce bliskich zanudzać moimi problemami, przy ludziach się trzymam, na blogu czasem "pękam". W sumie chyba po to go mam ;)
Pozdrawiam i dziękuję serdecznie za każde ciepłe słówko :)))
Nie wiem dlaczego, ale wyobrażałam sobie, że to będą wigwamy na fasolę, zielone i pełne strąków, dlatego też jestem podwójnie zaskoczona, gałązki misternie posplatane ... ale, ale, czytam powyżej, że tam są zasiane groszki, nasturcje i będą się piąć do góry; uprzedzam Cię, Jolando, że pomysł na wianuszek z lipowych kwiatuszków skopiuję do chatki, i prysznic ogrodowy mi się podoba; oddaliśmy taką beczkę w dobre ręce, bo wydawała nam się za duża, teraz przydałaby się, deszczówki by się nałapało; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChatki wśród łubinów! Co za zdjęcie!
OdpowiedzUsuńPatole wpasowane pięknie, jak zarosną będzie zjawiskowo, sielsko i wiejsko.
Pozdrawiam deszczowo.
Ciekawy pomysł na wigwamy z patyków, chętnie zrobię takie u siebie na pnącza. Przez przypadek trafiłam na blog, ale będę zaglądać systematycznie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń