Witam serdecznie.
Sąsiedzi w magazynie Green Canoe - obejrzyjcie koniecznie - str. 139 - 145.
Co tworzą i jaką magię roztaczają przedmioty spod ich ręki.
Jest i moja szafeczka łazienkowa, ha, ha.
Wisząca lampa nad ławą to mistrzostwo świata, tym bardziej, że uczestniczyłam w odkopywaniu dziurawych misek sztuk trzy na ruinach pobliskiego siedliska.
Są i inne mebelki z Twórczego Pola w Domku Ogrodnika, ale o nich innym razem. Domek Ogrodnika mam już umeblowany, hura.
Stara chata dalej się remontuje.
Zrobiony "Kwadrans" - lada do Salonu Brązowego. Szlifuję szafę trzydrzwiową z lustrem, też do Brązowego, który ma pobielone ściany, czekają belki, parapet i podłoga do szlifowania i malowania. Meble w powijakach, no poza ladą, która wyszła super, zdjęcia będą już w zaaranżowanym pokoju, cierpliwości.
Na Mazury w końcu zawitała wiosna, ale chroniczny brak czasu nie pozwala się nią delektować, nawet zdjęć nie ma kiedy zrobić. Fiołki pachną oszałamiająco, leśne przylaszczkowe kobierce podziwiam czasem z okien samochodu ...
Ogród dalej czeka, z czego korzysta zielsko i pnie się ku słońcu w mgnieniu oka. Mimochodem staram się coś ogarniać, ze skutkiem bardzo miernym, ale priorytetem jest przygotowanie lokum dla rodzinki przed sezonem letnim.
Cebulica syberyjska ściele się błękitem w sadzie - kocham ten widok.
Słonecznego weekendu
jolanda
Sąsiedzi w magazynie Green Canoe - obejrzyjcie koniecznie - str. 139 - 145.
Co tworzą i jaką magię roztaczają przedmioty spod ich ręki.
Jest i moja szafeczka łazienkowa, ha, ha.
Wisząca lampa nad ławą to mistrzostwo świata, tym bardziej, że uczestniczyłam w odkopywaniu dziurawych misek sztuk trzy na ruinach pobliskiego siedliska.
Są i inne mebelki z Twórczego Pola w Domku Ogrodnika, ale o nich innym razem. Domek Ogrodnika mam już umeblowany, hura.
Stara chata dalej się remontuje.
Zrobiony "Kwadrans" - lada do Salonu Brązowego. Szlifuję szafę trzydrzwiową z lustrem, też do Brązowego, który ma pobielone ściany, czekają belki, parapet i podłoga do szlifowania i malowania. Meble w powijakach, no poza ladą, która wyszła super, zdjęcia będą już w zaaranżowanym pokoju, cierpliwości.
Na Mazury w końcu zawitała wiosna, ale chroniczny brak czasu nie pozwala się nią delektować, nawet zdjęć nie ma kiedy zrobić. Fiołki pachną oszałamiająco, leśne przylaszczkowe kobierce podziwiam czasem z okien samochodu ...
Ogród dalej czeka, z czego korzysta zielsko i pnie się ku słońcu w mgnieniu oka. Mimochodem staram się coś ogarniać, ze skutkiem bardzo miernym, ale priorytetem jest przygotowanie lokum dla rodzinki przed sezonem letnim.
Cebulica syberyjska ściele się błękitem w sadzie - kocham ten widok.
Słonecznego weekendu
jolanda
Cuuudnie u ciebie jak zawsze i pędzę oczywiście chłonąć co Asia przygotowała w kolejnym GC :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)))
UsuńNo naprawdę - Ty tego lokum nie przygotowujesz, Ty go dopieszczasz ;-))
OdpowiedzUsuńTej lampy z misek musiałam chwilę poszukać... ale efekt jest obłędny. Nie zawaham się odgapić pomysłu, tym bardziej, że podobnych misek mam różnorodność ;-)
Inkwi - chodzi o to, że miski mają dziurawe dna, a najmniejsza ma całe (no, prawie). Materiał trudny do wiercenia. Sąsiadka malowała lampę na ocynk. Naprawdę genialnie wygląda. Buźka
UsuńPiękne meble, do magazynu chętnie zajrzę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam przylaszczki. Posadziłam w tym roku ich całą masę w sadzie.
Pamiętam, pamiętam, dziś TTV 11.15.
UsuńA masz różowe, właściwie amarantowe przylaszczki? Też je uwielbiam.
moja cebulica jest jeszcze malutka niestety. poza tym u mnie nigdzie fiołków nie ma co mnie o ból serca przyprawia....
OdpowiedzUsuńEwuś, cebulica się rozrośnie ino mig. Oj fiołków bym Ci nazbierała i nakopała; u nas ich dużo, choć remonty, kopanie kabli etc. im nie służy.
UsuńPrzejrzalam Czolno, przejrzalam, oczy syce..:)
OdpowiedzUsuńJakie piekne te cebulice:)
Słoneczne pozdrowienia z Mazur :)
UsuńWiem Jolando że przygotujesz piękne lokum dla swojej rodzinki , będzie gustownie , miło i sympatycznie. Bratki cudne. Buziaki zasyłam.
OdpowiedzUsuń:) Równoważę buziaki, przesyłam z promieniami porannego słoneczka :))))
UsuńDziękuję za wsparcie i również życzę pomyślności we wszystkich działaniach których wspólnie z mężem się podejmujecie. Widzę, że wędrujemy po tych samych województwach...najpierw Warszawa a potem Mazury :-)...
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki :)))
UsuńPięknie, p prostu :)
OdpowiedzUsuńŻebym ja miała czas, przy Absorberach, żeby coś podłubać przy takiej robocie, ech :)
Póki co grzędę dla kur muszę zrobić :D
A ja kocham patrzeć co Ty Jolu robisz - kosmos ! Buziaki :--)))
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje :) Widzę że prace we wnętrzach pełną parą. Ja zdecydowanie w ogrodzie działam. Serdeczności :))
OdpowiedzUsuńJolu, ale u ciebie robi się klimat. Dom tworzony z sercem, duszą i świetnym gustem.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno
jak to się robi,że kwiaty tak pięknie kwitną?? U mnie głównie pokrzywy dają z siebie wszystko...
OdpowiedzUsuń